W MMTS szpital, a do Kwidzyna przyjeżdża Orlen Wisła Płock

Maciej Mroczkowski po operacji biodra będzie pauzował przez 3 miesiące. Maciej Pilitowski z powodu kontuzji pachwiny może być wyłączony z gry przez 3 tygodnie. Przemysław Rosiak od początku sezonu ma problemy z kolanem i choć pali się do gry, to sztab medyczno-szkoleniowy MMTS woli nie ryzykować poważniejszego urazu, więc na razie zawodnik ma przejść dodatkową diagnostykę. Tomasz Klinger ostro potraktowany w Zabrzu przez „Józka” Jurasika swój bark powinien wyleczyć do grudniowego meczu z Zagłębiem Lubin. Paweł Genda, zmagający się z kontuzją palca, może wyleczy się najszybciej z nich, na starcie ze Stalą Mielec za 10 dni.

- Ale to też nie jest pewne, szanse oceniam na 80 procent, nieco krócej może też potrwać rekonwalescencja Tomka, ale to wróżenie z fusów - przyznaje Patryk Rombel, trener MMTS Kwidzyn, i dodaje: - Szkoda, że mamy taki szpital w drużynie, bo gdybym miał do dyspozycji wszystkich zawodników, to moglibyśmy z Wisłą powalczyć i pokusić się o niespodziankę.

Teraz będzie o to trudno, a wiele zależeć będzie od postawy rozgrywających. Na środku szkoleniowiec kwidzynian na pewno będzie próbował wariantu z 20-letnim Michałem Potocznym lub nominalnym skrzydłowym Adrianem Nogowskim, ale jeśli zdecyduje się na pierwszego, to będzie miał problem z obsadzeniem lewej strony drugiej linii, bo Rosiak, Genda i Klinger, którzy grają na tej pozycji, są kontuzjowani. Oczywiście może próbować 19-letniego Arkadiusza Ossowskiego, ale wystawianie go przeciwko dużo silniejszym fizycznie rywalom też jest ryzykiem.

Wprawdzie w ostatnim meczu ze Śląskiem osłabiony MMTS poradził sobie świetnie, ale środowy rywal to jednak zupełnie inna półka, nawet jeśli płoc-czanie nie do końca grają tak, jakby oczekiwali tego ich kibice.

Mecz z Orlenem Wisłą Płock zostanie rozegrany dzisiaj. Początek o godz. 17.