W Miastku protestowali rodzice gminnych szkół (12.02.2020) Domagają się, by ich szkoły działały w pełnym wymiarze

Gorąco było przed Urzędem Miejskim w Miastku. Rodzice są zdesperowani, bo jak tłumaczą, walczą o dobro swoich dzieci. Dla większości z nich ograniczenia klas to pierwszy krok do likwidacji placówek. Przygotowali na protest transparenty, a nawet piosenkę.

Do protestujących nie wyszła burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz. Od poniedziałku przebywa na zwolnieniu chorobowym. Rozmawiać z rodzicami starała się wiceburmistrz Longina Jankowska i naczelnik wydziału oświaty Halina Gierszewska. Przytaczane przez nie argumenty, od razu były wytrącane przez krzyki i gwizdy.

Rodzice wskazywali na to, że audyt oświatowy przeprowadzony wiosną ubiegłego roku dał jasną odpowiedź, gdzie należy szukać oszczędności w oświacie. Dopytywali także, co z niepełnosprawnymi dziećmi uczęszczającymi do placówki w Kamnicy do klas IV-VI, które w trybie natychmiastowym mają uczyć się w miejskiej szkole nr 3.

Dodatkowo poruszony został problem podjętej w styczniu przez radnych uchwały intencyjnej, zgodnie z którą 28 lutego zapaść ma decyzja w związku z ograniczeniem klas w szkołach w Piaszczynie i Słosinku. Z rodzicami starał się rozmawiać też wiceprzewodniczący rady Miejskiej Miastka Mieczysław Czarnecki.