Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W krainie bajek widziały Królową Śniegu i głaskały delfiny

Irena Łaszyn
W Walt Disney World na Florydzie Agatka i Łucja spotkały bohaterów ulubionych  bajek
W Walt Disney World na Florydzie Agatka i Łucja spotkały bohaterów ulubionych bajek Archiwum prywatne
Było jak w bajce. Amerykańskiej bajce, dodajmy, bo to wyprawa na Florydę. Podczas sześciu - stanowczo za krótkich - dni dziewczynki odwiedziły trzy parki rozrywki Walta Disneya i SeaWorld, czyli takie magiczne miejsce, które jest połączeniem oceanarium z ogrodem zoologicznym.

Podziwiały tresowane orki, głaskały delfiny, były w Magic Kingdom, gdzie spacerują Myszka Miki z Myszką Mini, Pies Pluto, Kaczor Donald i inni bohaterowie ulubionych bajek.
- Spotkałam Królową Śniegu, Kopciuszka, Pinokia, Piotrusia Pana i wszystkie księżniczki - zachwyca się 10-letnia Agatka z Gdańska, która dzięki Fundacji Dziecięca Fantazja oraz Przemkowi Salecie, mistrzowi świata w kick-boxingu i honorowemu ambasadorowi fundacji, mogła w tę magiczną podróż wyruszyć. - Spełniły się moje sny.

Agatka choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Nie potrafi chodzić, sama siedzieć i bawić się tak jak inne dzieci. Ogląda więc mnóstwo bajek. "Moim marzeniem jest wycieczka do Disneylandu, chciałabym choć przez chwilę znaleźć się w krainie bajek..." - napisała do Fundacji Dziecięca Fantazja. I zadzwonił telefon. - Polecisz na Florydę, do Walt Disney World - oznajmiła jej Patrycja Wróbel z zarządu fundacji. - Będzie ci towarzyszyć chora na białaczkę Łucja z Łowicza. Oczywiście, zabierzecie ze sobą wasze mamy.

A my 6 lutego w tekście "Agatka z krainy bajek" napisaliśmy, że cuda się zdarzają. Bo gdyby nie fundacja i dobrzy ludzie, którzy ją wspierają, taka wyprawa nie byłaby możliwa.
Trzy dni temu nasza marzycielka wróciła z USA do Gdańska. Jej mama, Małgorzata Żabik, nie ukrywa, że najbardziej bała się podróży samolotem. - To 24 godziny lotu w jedną stronę, z dwoma międzylądowaniami - tłumaczy.

- A córka jest bardzo krucha, zagrozić jej może najmniejsza infekcja. I rzeczywiście, pierwszego dnia Agatka rozchorowała się, miała torsje, "lała" mi się przez ręce. Byłam w rozpaczy, a ona do mnie: Mamo, nie martw się, do jutra wyzdrowieję. Jak powiedziała, tak zrobiła. W niej drzemie nieprawdopodobna siła. Już raz się o tym przekonałam, gdy postanowiła zrezygnować z nauczania indywidualnego i pójść do "normalnej" szkoły. Tak bardzo chciała być z innymi dziećmi, że od razu stała się zdrowsza!

W tych disneyowskich parkach trwało nieustające święto. Zachwycały bajkowe postaci i podświetlany po zmroku Zamek Księżniczek, pobłyskujący wszystkimi kolorami tęczy. Króliczki, które pomagały układać dzieci spać i Przemek Saleta, który woził je motorem. Tak szybko, że miały wiatr we włosach.
- Niczego piękniejszego niż to, co tam zobaczyłam, nawet nie mogłabym sobie wyobrazić - uważa Agatka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki