Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W internecie kwitnie handel kontami bankowymi na tzw. słupa

Szymon Zięba
123rf
Ukrycie swoich oszczędności proponują naciągacze, którzy w internecie handlują kontami bankowymi. Wykorzystują do tego dane osób, które za pieniądze "oddają" swoją tożsamość.

W sieci kwitnie handel kontami na tzw. słupa. Eksperci apelują - z podobnych ogłoszeń na pewno nie korzystają uczciwi ludzie!

Jeden z oferentów pisze: „Jeśli masz komornika i nie wiesz, gdzie ukryć swoje oszczędności, albo potrzebujesz konto do innych celów, to takie konto jest stworzone właśnie dla ciebie”. Koszt? 499 zł. W tej cenie ogłoszeniodawca oferuje m.in. obustronny skan dowodu osobistego, skan umowy, kartę płatniczą, a nawet... kartę SIM do telefonu!

Czytaj też: Kwitnie handel zarejestrowanych kart SIM

Inny autor anonsu zapewnia, że konto, które może zaoferować, dotyczy jednego „ze znanych polskich banków”. Podkreśla, że jest zarejestrowane na osobę bez obciążeń kredytowych. Tu zwykle „słupem” jest starsza osoba. Za „usługę” trzeba sięgnąć do kieszeni po 700 zł.

Eksperci ostrzegają przed korzystaniem z podobnego procederu. - Konto zakładane na „słupa” i sprzedawane w internecie na pewno nie jest kupowane przez uczciwą osobę, zapewne więc nie będzie wykorzystywane w sposób legalny. Gdyby tak miało być, to dana osoba poszłaby po prostu do banku, tak jak należy - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich. - Nam oczywiście ten nielegalny proceder jest znany, ponieważ ściśle współpracujemy i z policją, i z prokuraturą - dodaje.

To jednak nie wszystko. Popularną metodą zakładania - teoretycznie tylko anonimowych - kont jest podawanie danych osób, np. bezdomnych, z problemami alkoholowymi, które za drobną opłatą zgadzają się na „oddanie tożsamości”. Tym samym jednak nasz rozmówca tłumaczy, że założenie „anonimowego konta” jest niemożliwe.

- Z prostej przyczyny - konto zawsze zakładane jest na konkretne dane, imię, nazwisko, więc nie jest anonimowe. Znany był mi przypadek, kiedy pewna osoba sprzedała w ten sposób swoje konto, a po kilku latach wypłatę sprzedawcy zajął komornik. Okazało się, że ktoś na wspomniane konto zaciągnął dług, którego nie uregulował - mówi dr Barbrich.

To o tyle ważne, że zdarzają się osoby, które z własnej woli oferują swoje rachunki. Sprzedając login czy hasło, liczą na to, że... sobie dorobią. Jeszcze więcej kłopotów mogą jednak sprawić konta zakładane na skradzioną tożsamość.

- W KWP w Gdańsku funkcjonuje specjalny Wydział do Walki z Cyberprzestępczością, którego specjaliści na bieżąco monitorują sieć, wychwytują i sprawdzają pojawiające się sygnały - tłumaczy Renata Legawiec z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Dodaje, że w wykrywanie tego typu spraw zaangażowani są także policjanci operacyjni i funkcjonariusze zajmujący się wykrywaniem przestępstw o charakterze gospodarczym.

- Takiego typu konta są nielegalne i niebezpieczne. Wiąże się to zarówno z ponoszeniem odpowiedzialności karnej, jak i możliwością utraty zgromadzonych na koncie pieniędzy - ostrzega.

Współpraca Agnieszka Domka-Rybka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki