Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gdańsku wykonano pierwszy w Polsce zabieg odtworzenia piersi z komórek macierzystych

J. Gromadzka-Anzelewicz
Ta pierwsza operacja daje nadzieję wielu chorym
Ta pierwsza operacja daje nadzieję wielu chorym Fot. materiał prasowy
Nowatorską operację rekonstrukcji piersi z wykorzystaniem komórek macierzystych u pacjentki po amputacji z powodu nowotworu przeprowadził wczoraj w szpitalu Swissmed znany gdański chirurg onkolog prof. dr hab. Janusz Jaśkiewicz.

To pierwszy taki zabieg wykonany w Polsce. Komórki macierzyste pobrał on z fałd tłuszczu od pacjentki, poddał je obróbce w specjalnym aparacie, a następnie wszczepił w miejsce po usuniętej piersi. Ta pierwsza operacja daje nadzieję wielu chorym, którym medycyna nie potrafiła do tej pory pomóc.

O tym że komórki macierzyste, posiadające niezwykłą zdolność przekształcania się w komórki krwi, kości, wątroby, śledziony i wielu innych narządów, znajdują się we krwi pępowinowej, wiadomo niemal powszechnie. Fakt, że u dorosłego człowieka, szczególnie u pań, bardzo dużo jest ich w fałdkach tłuszczu, głównie w bocznych wałeczkach nad biodrami, tak mało podatnych na odchudzanie - odkryto stosunkowo niedawno. Śladem tego odkrycia amerykańscy naukowcy skonstruowali specjalny aparat i opracowali nowatorską technologię medyczną, dzięki której można komórki macierzyste wykorzystać, m.in. do rekonstrukcji piersi po amputacji z powodu nowotworu.
- Chirurgia kojarzy się ze skalpelem, igłą, nićmi. Tym razem podstawowym narzędziem mojej pracy było urządzenie o nazwie Celution 800/CRS - tłumaczy prof. Janusz Jaśkiewicz.

To właśnie w nim w ekspresowym tempie, bo w ciągu 1,5-2 godzin, z zastosowaniem specjalnego enzymu hoduje się komórki macierzyste oraz regeneracyjne pobrane od pacjenta. Normalnie hodowla tych komórek pobranych z krwi pępowinowej trwałaby kilka tygodni. Gdy zawiesina jest gotowa (dodaje się do niej komórki tłuszczu), podaje się ją lub wstrzykuje w okolice ciała okaleczone w trakcie zabiegów z zakresu chirurgii onkologicznej, wskutek ciężkiej choroby (np. cukrzycy), urazów czy radioterapii. Dla wielu chorych to szansa na powrót do zdrowia, sprawności i normalnego wyglądu sprzed choroby.

- Właśnie terapia onkologiczna, choć skutecznie wyleczyła naszą pacjentkę z raka piersi, to pozostawiła skutki, które uniemożliwały nam udzielenie jej jakiejkolwiek pomocy - opowiada prof. Jaśkiewicz. W miejscu po amputowanej piersi były tylko skóra i żebra, bez grama tkanki mięśniowej i tłuszczowej, a bez tego trudno myśleć o jej rekonstrukcji. Wczorajszy zabieg miał właśnie na celu odtworzenie tkanki podskórnej. Składał się on z kilku etapów.

- Zgodnie z procedurą zaczęliśmy od pobrania od pacjentki tłuszczu z fałdek nad biodrami - relacjonuje profesor. Następnie urządzenie Celution 800/CRS wyizolowało z nich komórki macierzyste i regeneracyjne i przygotowało specjalną zawiesinę z komórkami tłuszczowymi, co zajęło mu trochę mniej niż dwie godziny. W końcowym etapie prof. Jaśkiewicz wszczepił tę "mieszankę" między żebra a skórę.

W ciągu najbliższych tygodni wytworzą się tu naczynia krwionośne (fachowo nazywa się to angiogenezą), komórki się rozrosną i powstanie zdrowa tkanka. W kolejnym etapie prof. Janusz Jaśkiewicz wykona pacjentce pełną rekonstrukcję piersi.

- Wcześniej podejmowano już próby odsysania tłuszczu (czyli liposukcji) w celach estetycznych - z miejsc, gdzie było go za dużo, na przykład z pośladków, i przeszczepiania go tam, gdzie było go za mało, na przykład w celu powiększenia piersi, ale były one nieudane - tłumaczy prof. Janusz Jaśkiewicz. Z czasem bowiem komórki tłuszczowe włókniały, bo bez naczyń krwionośnych i dostarczonego przez nie "pożywienia" - obumierały. Amerykańska FDA ( coś w rodzaju naszego Ministerstwa Zdrowia) zabroniła nawet przeprowadzania takich zabiegów. Dopiero technologia Celution 800/CRS znów je umożliwiła.

Przy jej opracowaniu w Stanach Zjednoczonych czynny udział brał prof. Marek Dopke - absolwent gdańskiej Akademii Medycznej, aktualnie szef ośrodka chirurgii plastycznej w San Diego. Urządzenie jest bardzo drogie, na jego zakup zdecydował się jedynie Szpital Swissmed. NFZ nie refunduje jeszcze tej nowatorskiej metody, jeden zabieg kosztuje ok. 20 tys. zł. Część z nich prof. Jaśkiewicz będzie jednak wykonywał bezpłatnie, w ramach badań naukowych. - Zabiegi z wykorzystaniem komórek macierzystych dają olbrzymią szansę pacjentom po okaleczających zabiegach onkologicznych, urazach, oparzeniach oraz w chirurgii naczyniowej i kardiologii inwazyjnej - twierdzi prof. Janusz Jaśkiewicz. Do zabiegu, który się wczoraj odbył w Szpitalu Swissmed, gdańscy lekarze przygotowywali się przeszło pół roku.


Komórki macierzyste budzą jeszcze inne nadzieje...

Jest pokusa, by wykorzystać je w medycynie regeneracyjnej do leczenia uszkodzonej wątroby, trzustki czy układu nerwowego. Chińczycy podejmują próby regeneracji nimi rdzenia kręgowego. To jednak wciąż jeszcze etap eksperymentu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki