Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gdańsku wielki mecz, czyli Niemcy grają z Grecją. Kto wygra?

Piotr Wiśniewski
To miało być wielkie święto wszystkich polskich kibiców piłkarskich. Wielu z nas w gdańskim ćwierćfinale Euro 2012 widziało Niemców i Polaków. Przynajmniej tak wynikało z drabinki. W Gdańsku miał zagrać pierwszy zespół z grupy B (Niemcy, Holandia, Portugalia i Dania) z drugą drużyny polskiej grupy A (Polska, Rosja, Grecja, Czechy).

Plan popsuli Polacy, którzy zajęli ostatnią lokatę w swojej grupie. Nasi zachodni sąsiedzi bez większych problemów odprawili z kwitkiem wszystkich grupowych rywali.

Przyjazd Niemców do Gdańska to oczywiście wielkie wydarzenie. Nie tylko w aspekcie sportowym. Niemcy od lat chętnie i licznie odwiedzają Gdańsk. Wielu z nich łączy z naszym miastem silny sentyment. Stolicę Pomorza Niemcy odwiedzają równie chętnie, podobnie jak przeciętny Anglik - Kraków.

Także niemieccy piłkarze bardzo chcieli zagrać w ćwierćfinale w Gdańsku. Lukas Podolski marzył o meczu z Polską.
- Będę trzymał kciuki za Polskę w meczu z Czechami - mówił Lukas Podolski. - Mam nadzieję, że awansują dalej i spotkamy się w Gdańsku. Tutaj będziemy się czuć jak w domu. - Możliwość meczu w Gdańsku jest fantastyczną sprawą - wtórował mu Bastian Schweinsteiger. - Nie musimy podróżować.

To bez wątpienia spore udogodnienie dla reprezentacji Niemiec, która na czas Euro zamieszkała w Hotelu Dwór Oliwski. Tutaj też wybudowali boisko treningowe. Niedaleko hotelu usytuowano centrum prasowe dla dziennikarzy. Odległość Dworu Oliwskiego od Areny Gdańsk wynosi nieco ponad 11 km. Ten dystans jest niczym w porównaniu do odległości, jakie Niemcy musieli pokonać podróżując na Ukrainę, gdzie rozgrywali wszystkie mecze grupowe. Dwa grali we Lwowie, a jeden z Charkowie.

Po meczu z Danią piłkarze Joachima Loewa z powrotem zameldowali się w Gdańsku. Teraz mają komfort, bo nie muszą latać, drogę na stadion pokonają... autokarem. Niestety, miejsce Polski w gdańskim ćwierćfinale zajmą Grecy. Piłkarze z tego kraju znów sprawili niespodziankę, bo za taką trzeba uznać wyeliminowanie Rosji. Teraz w nagrodę czeka ich bój z Niemcami.

Podopieczni Joachima Loewa, mimo wygrania grupy, wcale nie czują się pewni. Wiedzą, że Grecy postawią im twarde warunki. - Spotkanie z Danią nie należało do łatwych - przyznał Lars Bender, który zagrał w pierwszym składzie, zastępując Jeroma Boatenga. Strzelił zwycięską bramkę. - Czuliśmy presję Duńczyków. Nasi rywale skupili się na obronie. Spodziewamy się, że Grecja także odpowiednio zadba o tyły. Sądzę, że zagrają podobnie jak Duńczycy, więc musimy stwarzać więcej sytuacji. Cieszę się, że w jakiś sposób dołożyłem cegiełkę do sukcesu. Mam nadzieję, że swoją postawą na treningach i dobrym występem przeciwko Danii, przybliżyłem się do składu na dłużej.

NIEZBĘDNIK KIBICA - informacje aktualizowane na bieżąco (kliknij w zdjęcie)

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki