Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bytowie dochodziło do molestowania?

Marcin Pacyno
Oskarżenie o molestowanie w domu dziecka wywołało szok
Oskarżenie o molestowanie w domu dziecka wywołało szok Fot. Robert Kwiatek
Mieczysław Zamara oskarżył publicznie pracowników bytowskiego Domu Dziecka m.in. o wykorzystywanie seksualne wychowanków. Miało się to dziać na przestrzeni kilkudziesięciu lat.

Zamara sam jest wychowankiem tej placówki. Opuścił jej mury pod koniec lat 70. - Osoby, które się tych czynów dopuszczały nadal tam pracują - twierdzi mężczyzna.

Oglosił tę informację podczas sesji Rady Miejskiej Bytowa.
Mówił też o zawarciu kilku małżeństw między pracownikami placówki a jej wychowankami. Podał również przypadki samobójstw wychowanków bytowskiego domu dziecka. - Nie poszedłem na policję, bo tu wszyscy się ze wszystkimi znają i sprawy są szybko umarzane - oświadczył.

Szok, który wywołał swoim wystąpieniem trudno nawet opisać.
- Nawet nie wiem, co mam powiedzieć - mówi załamana Janina Badowska, dyrektor Domu Dziecka w Bytowie. - To okropne i przerażające, co mówi ten człowiek.

- My o żadnych takich przypadkach nie wiemy. To nigdy się u nas nie działo. Ani teraz, ani wcześniej. Zamara jako wychowanek zawsze był trudnym dzieckiem i miał jakieś problemy, co zostało mu też do dzisiaj. Nie wiem, dlaczego nas atakuje - dodaje.

- Sama jestem wychowanką tego domu dziecka, a przez lata byłam tam też wychowawczynią i nigdy o takich przypadkach nie słyszałam - zapewnia zbulwersowana Ola Szutowicz, emerytowana wychowawczyni bytowskiej placówki.

- To prawda, że przed laty było kilka małżeństw pomiędzy wychowankami i wychowawcami, ale dochodziło do nich po uzyskaniu pełnoletności. Miłość przecież nie wybiera. Znam Mietka Zamarę. Zawsze miał bardzo trudny charakter.

Słowa Zamary wypowiedziane na sesji nabrały jednak dużego znaczenia. Na pewno nie zostaną zapomniane. - Sprawę kieruję od razu do prokuratury, aby wszystko dokładnie zbadała - zapowiada zszokowany Janusz Wiczkowski, przewodniczący Rady Miejskiej Bytowa. - Te słowa padły przecież na forum publicznym i nie mogą zostać zamiecione pod dywan.

Podobnego zdania jest Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski, który sprawuje nadzór nad Domem Dziecka.
- To zarzuty naprawdę ciężkiego kalibru i najlepiej będzie, jak się nimi zajmą policja i prokuratura. Sam jestem w szoku, słysząc takie informacje. Trudno w to uwierzyć, a co dopiero komentować - dodaje.

Policja nie czekała nawet na oficjalne zawiadomienie. Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte już wczoraj po południu, tuż po publicznym wystąpieniu Zamary.
- Poleciłem zbadanie tej sprawy, gdyż zarzuty sformułowane przez tego pana są naprawdę poważne - podkreśla Marian Pieszak, komendant bytowskiej policji. - Nie będzie to na pewno łatwe śledztwo.

Wzywani będą na przesłuchania byli i obecni wychowawcy z Domu Dziecka, a także wychowankowie placówki. Najpierw jednak obszerne zeznania będzie musiał złożyć ten, który publicznymi oskarżeniami rozpoczął wczoraj całą sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Bytowie dochodziło do molestowania? - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki