Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vivienne może stracić wzrok! Ratunkiem jest kosztowna operacja. Trwa zbiórka

Jagoda Kicka
Jagoda Kicka
Pani Wiola z Tczewa od lat jest pasjonatką konnej jazdy. Od kilku lat realizuje swoją pasję dzięki Vivienne, która teraz zmaga się z chorobą. Pomóc jej może jedynie kosztowna operacja za granicą, której koszty przerastają panią Wiolę. W tym celu ruszyła zbiórka internetowa, dzięki której każdy może wesprzeć zbieranie środków.

Niezwykła historia Vivienne

Vivienne jest 12-letnią klaczą, która przeszła w swoim życiu niejedno. Gdy jej poprzedni właściciel zachorował, koń trafił do rąk handlarza. Z jego rąk uratowała ją pani Wiola, obecna właścicielka.

- Vivienne dostała drugie niesamowite życie, które było i nadal jest dla nas ogromnym wyzwaniem, bo nie zawsze jest nam łatwo. Klacz była skrajnie wychudzona, bez mięśni, bez siły do ruchu i z raną na plecach przy kłębie spowodowaną zapewne jakimś urazem, która nigdy nie została zszyta ani wyleczona, co spowodowało ogromną nadwrażliwość w tym miejscu - mówi pani Wiola, właścicielka klaczy. - Jak się okazało również po dwóch latach wyszły ogromne problemy w ciele. Od ponad roku wzmacniamy i leczymy jej plecy. Vivi była krzywa i cały ciężar ciała był zrzucony na prawą stronę, co powodowało jej nierówność chodu, częste kulawizny, ale też sytuacje niebezpieczne w związku z ucieczką przed bólem. Ustawialiśmy jej kręgosłup dwa razy, bo krzywizna była na tyle duża, że pierwszy raz nie przyniósł wymaganego efektu - dodaje.

Kolejne problemy zdrowotne

Niedawno Vivienne znów dopadła choroba. Tym razem zaatakowała oczy. Pierwsze symptomy pojawiły się już latem. Oczy klaczy były załzawione i spuchnięte. Wówczas codzienna pielęgnacja oraz maska na głowę spowodowały, że zapalenie się zmniejszyło i nie doszło do ślepoty. Niestety, każdy kolejny nawrót choroby coraz bardziej uszkadza oczy Vivienne.

- Przy kolejnym nawrocie może być za późno na operację - mówi nasza rozmówczyni. - Nie wyobrażam sobie tego, że po tym co już razem przeszłyśmy mogłybyśmy się poddać bez walki i próby uratowania jej wzroku.

Każda pomoc się liczy

Leczenie klaczy już się rozpoczęło, jednak to nie wystarczy. Vivi może pomóc jedynie kosztowna operacja. Koszt operacji jednego oka w Polsce to około 5 tysięcy złotych, a koń musi mieć zoperowane obydwoje oczu. Jednakże zabieg w Polsce zahamuje chorobę na około 3-5 lat, może krócej. Ratunek czeka w Niemczech.

Vivienne może stracić wzrok! Ratunkiem jest kosztowna operac...

- Żaden weterynarz w Polsce nie ma uprawnień ani możliwości przeprowadzenia operacji, która wyeliminuje całkowicie bakterie - konieczny jest zabieg witrektomii - wyjaśnia pani Wiola. - W związku z tym koszty leczenia wzrastają ogromnie, w tym momencie nie są dla mnie osiągalne.

Koszty leczenia są bardzo wysokie. Całkowity koszt to około 20 tysięcy złotych.

Aby pomóc klaczy, jej właścicielka zorganizowała internetową zbiórkę, na którą każdy może wpłacić dowolną kwotę. Link do zbiórki dostępny jest TUTAJ.

- Wierzę, że wspólnymi siłami może się to wszystko udać. Nie poddam się za nic w świecie - mówi pani Wiola.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki