Gdynianki chciałyby pewnie utrzymać drugie miejsce w tabeli przed play-offami, ale nie będzie o to łatwo. Za plecami podopiecznych trenera Jensa Steffensena czai się bowiem MKS Selgros Lublin, który ma tyle samo punktów, ale mecz do rozegrania więcej.
Nasze szczypiornistki po prostu muszą wygrać trzy najbliższe mecze. Ten pierwszy już w niedzielę o godz. 18. Do Gdyni przyjedzie ósmy w tabeli KPR Jelenia Góra. Z tymi rywalkami gdynianki mają swoisty rachunek krzywd do wyrównania. W tym sezonie Vistal dość niespodziewanie - i napiszmy, że frajersko - zremisował w Jeleniej Górze 26:26. Na 8 sekund przed końcem tego meczu Loredana Matyka rzuciła bramkę na 26:25 i wydawało się, że komplet punktów przyjedzie do Gdyni. Niestety tej skromnej przewagi nie udało się utrzymać. Gospodynie wyrównały za sprawą Małgorzaty Buklarewicz.
Teraz dramatycznych zwrotów raczej trudno się spodziewać. Szczypiornistki Vistalu są zdecydowanymi faworytkami. Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że od kiedy Loredana Matyka została grającą asystentką trenera Steffensona, to zdobywa znacznie więcej bramek, niż to wcześniej bywało. Cóż, pani trener nie wypada popełniać błędów i, jak widać, przekłada się to na jakość jej gry. Może to w ogóle jest jakaś metoda. Może warto jeszcze kilka zawodniczek Vistalu powołać jako asystentki - a co to szkodzi - i gdynianki sięgną po mistrzostwo Polski.
Na razie muszą zdobyć komplet punktów w niedzielę, a później także zwycięsko zakończyć dwa pozostałe mecze: w środę ze Startem w Elblągu, a później z Olimpią-Beskid Nowy Sącz już u siebie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
