Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vasyl Netsko: Nie planuję tego, co będę malować

Grażyna Antoniewicz
Przemek Świderski
Wylewa farby na płótno, obraca, patrzy, co wyłoni się z plątaniny barw. Czasem jest to człowiek, czasem pejzaż. Vasyl Netsko, były mistrz Ukrainy w kulturystyce, mieszka w Polsce i maluje obrazy

Szczęśliwy jest człowiek, który zajmuje się tym, co lubi. Myślę, że każdy jest w czymś utalentowany. Tylko trzeba te zdolności rozwijać. Na pierwsze spojrzenie wydaje się, że malarstwo i kulturystyka to bardzo różne rzeczy, ale dla mnie jedno dopełnia drugie, zarówno w kulturystyce jak i malarstwie ważne jest dążenie do piękna, doskonałości - mówi.

Jak Schwarzenegger

Kiedy miał czternaście lat, zobaczył w kinie film z Arnoldem Schwarzeneggerem.
Postanowił być podobny do niego..
- On rzeźbił swoje ciało, ja też zacząłem rzeźbić swoje. Specjalna dieta, ćwiczenia według książek, sam układałem grafik - wspomina.

Fundamentem w sporcie była wiara w siebie, ale w życiu jak w Biblii jest też nadzieja i miłość, to, co wieczne - wyznaje artysta.
Rok temu, 20 stycznia, przyjechał do Polski, w internecie znalazł mieszkanie na Wyspie Sobieszewskiej.

- Urodziłem się tysiąc kilometrów od morskiego brzegu w Okręgu Lwowskim, ale zawsze marzyłem, żeby mieszkać blisko morza. Bóg dał mi dobrych ludzi wokoło, potraktowali mnie z życzliwością, człowieczeństwem, rozumieją, jak ciężko jest zrobić pierwszy krok w obcym kraju - opowiada. - Jest ze mną synek Adam i moja muza, która zostawiła wszystko na Ukrainie i przyjechała za mną. To moi najdrożsi. Staram się z całych sił, żeby byli szczęśliwi.

Najciemniej przed świtem

Głęboko przeżywa burzliwe wydarzenia w swoim kraju.
- Wiadomo, co dzieje się na Ukrainie. Nastały trudne, ponure czasy, bieda, wojna, ludzie giną. Co ja mogę zrobić dla swojej ojczyzny jak nie walczę? Mogę pokazać na płótnie swój obraz Ukrainy, tego „wolnego kraju”, jaki żyje w sercach każdego człowieka.

Vasyl Netsko wierzy, że nadejdą jasne dni. Na lustrze w domu napisał: „Zawsze najciemniej jest przed świtem”.
- Ta wystawa powstała, bo czułem potrzebę sięgnięcia do korzeni, do ludowości. Od dziecka podobał mi się ukraiński folklor, dawne rzemiosło ludowe - opowiada.

Na jego płótnach wyłania się Ukraina, o której Taras Szewczenko pisał;
Słońce zachodzi, góry czernieją,
Zasypia ptactwo, pola niemieją,
Ludzie swe grzbiety prostują w krztynę
A ja ulatam, myślami płynę
W ogród cienisty, na Ukrainę.
Mknę do niej snami, w snach ją pozdrawiam,
W snach odpoczywam - siły odnawiam.

- Szewczenko pięknie opisywał Ukrainę, to mój mistrz, składam mu niski pokłon - mówi Vasyl Netsko. - W kolędach, starych ukraińskich piosenkach śpiewanych z okazji świąt, wesela czy chrzcin ukazane jest proste życie. Jest miłość kobiety do mężczyzny, który idzie na wojnę walczyć za wolny kraj, jest miłość do przyrody ojczystej.

Bard czasu minionego

Na jednym z obrazów widzimy garncarza na tle starego domu, jak rzeźbi dzban, podziwiamy nieco zamglone, odrealnione krajobrazy, są jak świat budzący się do życia o poranku. Podziwiamy „Piosenkę burzy”, „Melodię duszy” i „Wysokie trawy”. Zachwyca „Magiczna Ziemia”, ubrana w błękity i seledyny.

- Chciałem pokazać, że Ziemia jest jak żywy człowiek - mówi Vasyl Netsko. - Biblia mówi, że człowiek jest podobny do Boga, bo żyje w harmonii z całym światem. Namalowałem ducha lasu, ducha rzeki i matkę z dzieckiem. Słońce - światło pada na dziecko. Nowe życie to najpiękniejszy cud jaki może być.

Ktoś napisał o artyście, że jest on bardem czasu minionego i teraźniejszego, wielkim opowiadaczem trwania Ukrainy...
Vasyl Netsko przez kilka lat mieszkał w Londynie, gdzie profesjonalnie zajmował się sportem, tam też zaczął malować. Z początku tworzył na zamówienie, stosował różne style, był ekspresjonizm i abstrakcja, naśladował nawet Salvadora Dalego. Teraz jest to raczej malarstwo figuratywne, bliskie impresjonizmowi, nieco surrealistyczne.

- Farby są tradycyjne: akryl, olej, jest pasta teksturowa, więc mogę układać różne faktury, powstaje jakby płaskorzeźba. Czasami wykorzystuję suche liście z drzew, starą siatkę, która leżała na strychu niepotrzebna nikomu. Kiedy zaczynam malować nigdy nie wiem, co zobaczę, wylewam farby na płótno, kiedy ono wyschnie patrzę, do czego jest podobne, wykręcam je w różne strony, zastanawiam się może tak, a może tak?

Podobną technikę (choć bardziej radykalną) stosował Jackson Pollock, który rozkładał płótna na ziemi, obchodził je ze wszystkich stron wylewając na nie farbę, paćkając je, tryskając, brudząc, rzucając na nie śmieci i odpadki (np. martwe osy w „Oczach w upale”).

Fiolet na migrenę

- Każdy kolor odpowiada różnym stanom emocjonalnym człowieka - opowiada Vasyl Netsko. - Kiedy na Ukrainie była pierwsza wystawa malarstwa abstrakcyjnego, starsza pani, która często cierpiała na migreny długo stała przed obrazem, namalowanym w fioletowych barwach. Spytałem dlaczego? Odpowiedziała: Czuję, że ten kolor jest dla mnie miły. I rzeczywiście, fioletowy odpowiada za głowę, to wyższa czakra, czerwony to kolor miłości, sukcesów, energii, żółty kolor - radości, witalności, niebieski i zielony to poziom serca.

Zdolności artystyczne odziedziczył po ojcu, który rzeźbił w drewnie, to on był pierwszym nauczycielem syna. Rzeźbiarz to mój pierwszy zawód - mówi Vasyl Netsko.

Kropelka światła w sercu

- To była sensacja na Ukrainie, że ja kulturysta maluję obrazy, mam wystawy - wspomina.
Przed rokiem został zwycięzcą konkursu na XVIII Międzynarodowym Salonie Jesiennym „Wysoki Zamek” we Lwowie. Swoje prace pokazało tam trzystu artystów z Ukrainy, wybrano tylko dwadzieścia, Wśród laureatów był Vasyl Netsko. Otrzymał nagrodę i dyplom jako artysta rokujący duże nadzieje.

Mówi, że życie trzeba traktować z humorem: Kiedy jakieś problemy człowieka męczą, zawsze trzeba mieć tę małą kropelkę światła w sercu. Trzeba wierzyć, że już za chwilę będzie lepiej i... zrobić ku temu jakiś krok, jak człowiek stoi w miejscu, opuści ręce nic się nie zmieni - zapewnia.

- Kiedy zaczynam malować nie wiem, co powstanie. Nie myślę. Malowanie jest jak akt miłości, bardzo intymne, tego nie można wyjaśnić. Tworząc odkrywam swoje serce - wyznaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki