Skoro się szykuje mała rewolucja rynkowa, nadarza się fantastyczna okazja, by oprócz uwalnianych obecnie zawodów, stworzyć listę nowych profesji, które pozwoliłyby w przyszłości odbierać emeryturę. Oczywiście, po latach płacenia składek. Wiele działalności było dotychczas traktowanych z dystansem. Uczono nas, że prawdziwa praca wymaga ton wylanego potu i brudnego podkoszulka. Stąd przez lata za wzór podawano górników. A przecież pot można także wylać, siedząc w saunie z apetyczną nagą blondynką.
Powróćmy do profesji, którym dotychczas odmawiano należnego szacunku. Oto tylko dwie nieśmiałe propozycje:
Złomiarz. Osobnik parający się tą działalnością potrafi oczyścić śmietnik nawet z najmniejszej śrubki. Jest w stanie jednocześnie zapakować do wózka dziecięcego starą kuchenkę gazową, zardzewiały zlew, odkurzacz i 200 puszek po piwie. Dzięki takim ludziom mamy czyste, ekologiczne osiedla. Po 10 latach zbierania metalowych odpadów złomiarze powinni uzyskiwać prawa emerytalne. Warto pamiętać, że nękają ich zawodowe choroby. Najpoważniejsza z nich to metaloza. Osobnik ogarnięty taką przypadłością przekonany jest, że wszystko jest z metalu i nadaje się do wywiezienia na złom. Znany jest przypadek, gdy mężczyzna z zaawansowaną metalozą wywiózł przetwory zimowe swojej matki. Był przekonany, że skoro coś stoi w piwnicy i się nie rusza, na pewno jest z metalu.
Zbieracz runa leśnego. Wszyscy wiemy, że Polska grzybem stoi. Przeważająca większość rodaków jest uzależniona od kontaktu z prawdziwkiem. Coraz więcej Polaków, zwłaszcza tych mieszkających na wsi, utrzymuje się latem ze zbieractwa. Oni, podobnie jak złomiarze, wykonują katorżniczą pracę. Wstają o piątej rano. Następnie penetrują najbardziej tajemnicze regiony lasu. Niejednokrotnie w poszukiwaniu kani bądź rydza pokonują na czworaka hektary brutalnie zarośniętych zarośli. Podczas uganiania się za runem narażeni są na wiele niebezpieczeństw. Zdarzały się ataki ciężarnych loch i wściekłych lisów. Znany jest też bardzo przykry incydent. Pewien grzybiarz, zmęczony zbieractwem i wypitym w lesie alkoholem, usnął w paśniku dla zwierząt. Kiedy się obudził, był nagi. Przypuszcza się, że został spenetrowany. Nie wiadomo tylko, czy przez zwierzę, czy przez okoliczne chłopstwo.
Tak jak złomiarze zbieracze powinni po 10 latach udokumentowanej działalności uzyskać prawo do emerytury. Ich także dopadają dziwne choroby. Jedną z nich jest prawdziwkowe natręctwo. Człowiek ogarnięty tą przypadłością ma intensywne sny, przedstawiające nieskończone pola prawdziwków. W efekcie potrafi zimą wstać o piątej rano, zrobić kanapki i ubrać się do wyjścia. Dopiero po spotkaniu ze śniegiem orientuje się w sytuacji i wraca do łóżka.
Jest jeszcze wiele innych zawodów, nad którymi warto pochylić głowę. Przed ministrem Gowinem jeszcze dużo pracy.
CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?