Uwielbiam jeździć służbowo na motorze

- Od kiedy jest Pan policjantem?- W służbie od 1996 r. Od dnia przyjęcia pracuje w Wydziale Ruchu Drogowego KMP w Gdyni. Pracuje w Pogotowiu Wypadkowym od 5 lat.

- Dlaczego wstąpił Pan do Policji, dlaczego do tego Wydziału?- Choć nie skończyłem szkoły typowo samochodowej, to motoryzacją interesuję się od dziecka. Uwielbiam zarówno samochody jak motocykle. A gdzie indziej, niż w Policji, można jeździć służbowo na motorze. I to przeważyło. Zostałem policjantem ruchu drogowego. Oczywiście, gdy tylko jest taka możliwość, do służby pobieram motocykl.

- Jaka była najtrudniejsza akcja w pana życiu lub z której jest Pan najbardziej dumny?- Pracuję od 5 lat w Pogotowiu Wypadkowym gdyńskiej Komendy, co wiąże się z zabezpieczaniem i obsługą wypadków drogowych, w tym tych najpoważniejszych, gdzie dochodzi do śmierci. To chyba najtrudniejsze w tym zawodzie. Trzeba być odpornym. Ale mam satysfakcję z tego, że pracując na miejscu wypadku pomagam ludziom. Widzę, że kierowcy uczestniczący w takich zdarzeniach mają do mnie i do moich kolegów zaufanie, że zrobimy wszystko, aby wyjaśnić przyczyny wypadku i ustalić winnego.
Trochę krzywdzące jest dla mnie jako policjanta z drogówki, patrzenie na naszą pracę przez pryzmat mandatów, które niekiedy nakładamy na kierowców. Naszym zadaniem jest przecież pilnowanie bezpieczeństwa wszystkich kierowców i pieszych. Jeżeli ktoś wykracza poza przepisy prawa, musi się liczyć z konsekwencjami.

- Jaka była najśmieszniejsza sytuacja, jaka przytrafiła się Panu w pracy?- Śmieję się szczególnie wtedy, gdy na obiad kupuję pieczarki. Tak mówią o nas kierowcy przez CB - Radio, a ja przed lustrem jakoś nie mogę odszukać tego podobieństwa.

- Dlaczego warto na Pana głosować?- Ciężko jest reklamować swoją osobę, zwłaszcza podczas plebiscytu, gdzie obok mojej, są kandydatury innych policjantów z Pomorza.

Zagłosuj na mł. asp. Piotra Monarchę! Wyślij na nr 72355 SMS o treści: drogowka.6 (2,46 zł z VAT)