Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na fikcyjne obniżki cen podczas Black Friday oraz na "permanentne Czarne Piątki"

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Łukasz Kaczanowski
Większość sprzedawców zapowiada akcje promocyjne i obniżki cen w ramach tegorocznego Black Friday. Ale trzeba uważać, nieuczciwi handlowcy mogą proponować fikcyjne rabaty. Eksperci uważają nawet, że ten proceder może nasilić się z powodu szalejącej inflacji. Oferowanie pozornych obniżek to jednak praktyka znana od lat, którą rządzący zamierzają ukrócić. Przygotowali nowe prawo mające rozprawić się z cenowymi oszustami.

Zbliża się najgorętszy czas w sprzedaży. Pod koniec listopada wiele sklepów organizuje przeceny i akcje promocyjne w ramach Black Friday. Handlowcy, jak co roku, liczą na prawdziwe żniwa. Według badania operatora płatności Tpay, 90 proc. zapytanych sprzedawców planuje pod koniec listopada obniżki ceny produktów i usług. Z deklaracji 40 proc. handlowców wynika, że wyniosą one do 30 proc. Ponad połowa przedsiębiorców zamierza oferować promocje w dniach 26–29 listopada, tj. od piątku do poniedziałku włącznie, a nie tylko w piątek. Inni, a dokładnie 20 proc. sprzedawców, rozciąga akcję na cały tydzień, czyli od 22 do 28 listopada.

Niektórzy eksperci uważają jednak, że w tym roku Black Friday może różnić się od poprzednich. Spodziewają się, że rekordowa inflacja, ale też problemy z dostawami wpłyną na zmniejszenie sprzedaży.

- Podczas ubiegłorocznego Czarnego Piątku, w niektórych branżach sprzedaż wzrosła nawet o 200 proc. W tym roku, z powodu drożyzny, wiele osób dwa razy zastanowi się nad kupnem jakiegoś, nawet przecenionego, produktu - uważa Tomasz Wiadecki, psycholog społeczny, specjalizuje się w zachowaniach konsumenckich. - Poza tym, sprzedawcy cały czas borykają się z brakami w magazynach. Wskutek lockdownu tymczasowo produkcja była na niższym poziomie, zachwiane zostały też łańcuchy dostaw. W wielu branżach cały czas brakuje produktów i działający w nich sprzedawcy mogą organizować akcje promocyjne na mniejszą skalę albo wręcz, aby nie odstawać od konkurencji, proponować obniżki, ale fikcyjne.

Fikcyjne obniżki polegają na tym, że sprzedający najpierw znacząco podniesie cenę, a po kilku dniach ją przekreśli i poda tę poprzednią lub nawet nieco wyższą niż pierwotna.

- To jest działanie, które ma stworzyć iluzję obniżki ceny, a w istocie nią nie jest. W ten sposób wprowadza się klienta w błąd. Tymczasem klient ma prawo do pełnej wiedzy, co do ceny danego produktu – mówi Artur Halik, ekspert od e-handlu, szef działu sprzedaży w Shoper.pl. - Wprowadzanie w błąd co do ceny, na krótką metę prawdopodobnie sprzedawcom się opłaca. Ale na dłuższą metę to może być strzał w kolano, bo w handlu najbardziej opłaca się uczciwość – dodaje Artur Halik.

Czarny Piątek w każdy piątek

Według niego, wątpliwości budzi też „permanentny Czarny Piątek”. Niektóre sklepy przez cały rok informują o znaczących obniżkach. Pytanie, czy sprzedawcy rzeczywiście tną ceny.

- Czarny piątek w każdy piątek być może na niektórych klientów działa. Najczęściej jednak mniej ufamy sklepom, które na okrągło oferują promocje. Jeśli się umawiamy na Czarny Piątek w jakiś konkretny dzień, to go zróbmy, niech to będzie święto sprzedaży, ale nadużywanie tej formuły może w końcu mieć skutek odwrotny – twierdzi ekspert.

O problemie fikcyjnych obniżek eksperci mówią od lat. Dlatego rządzący postanowili ukrócić ten proceder. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygotował nowe przepisy o handlu. Ich uchwalenie narzuca też unijna dyrektywa, której założenia Polska ma przyjąć do 28 listopada tego roku. Nowe prawo konsumenckie powinno zostać wdrożone do 28 maja przyszłego roku. Projekt przepisów generalnie podoba się organizacjom pracodawców, choć prosili oni o kilka doprecyzowań. Co jest w nowych przepisach?

Będą one zobowiązywały sprzedających do podawania obniżonej ceny, a obok niej informacji o najniższej cenie tego towaru lub usługi, jaka obowiązywała w ciągu 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Dzięki temu klient dowie się, o ile faktycznie zmalała cena produktu i ile wcześniej wynosiła.

Z kolei w przypadku produktów będących w sprzedaży krócej niż 30 dni, obok informacji o obniżonej cenie trzeba będzie uwidocznić informację o najniższej cenie tego produktu, obowiązującej od dnia jego oferowania w sprzedaży do dnia wprowadzenia obniżki. Te zasady będą dotyczyły sklepów stacjonarnych, internetowych, ale też np. zakładów fryzjerskich czy kosmetycznych. Co ważne, również reklam emitowanych w telewizji czy internecie.

- Fikcyjna obniżka ceny nie jest zabiegiem marketingowym, ale zwykłym oszukiwaniem klientów - tłumaczy radca prawny Elżbieta Jaworska, z kancelarii Tomasz Majer i spółka. - W niektórych sklepach prowadzone są wręcz całoroczne kampanie mówiące o obniżkach, choć tak naprawdę sklep niczego nie przecenia. To zaburza uczciwą konkurencję między sklepami. Mamy prawo wiedzieć, jaka jest prawdziwa cena produktu i czy obniżka jest faktyczna. Powinniśmy mieć możliwość świadomego podejmowania decyzji zakupowych. Krótko mówiąc, nowe przepisy są bardzo korzystne – dodaje Elżbieta Jaworska.

Za niestosowanie się do nowych obowiązków, ustawa przewiduje kary, które będą mogły być nakładane przez Inspekcję Handlową. Wyniosą 20 tys. zł za jednostkowy przypadek i 40 tys. zł za trzykrotne niewykonanie obowiązku w ciągu roku.
W projekcie ustawy znalazły się też inne nowe regulacje, dotyczące m.in. internetowych platform handlowych. Ma na nich pojawić się informacja, kto zapłacił za to, że dany produkt jest wyżej w wynikach wyszukiwania.

Z najnowszych danych GUS wynika, że w październiku drożały równie szybko towary i usługi. Ceny niektórych towarów i usług wzrosły w październiku o 6,8 proc. rok do roku - to jak podaje GUS najwyższy wzrost od ponad 20 lat. Drożały wszystkie główne kategorie towarów i usług, choć najszybciej paliwa. Wzrosty cen niektórych produktów, między innymi oleju, wprost szokują! Opublikowany przez UCE RESEARCH, Hiper-Com Poland i Grupę AdRetail "Indeks cen w sklepach detalicznych" również potwierdza, że w październiku 2021 ceny w polskich sklepach wzrosły o średnio 4,4 proc w porównaniu z cenami z tego samego okresu przed rokiem. Które produkty podrożały najbardziej? O ile? Zobacz na kolejnych slajdach galerii >>>>>

Takie towary i usługi drożeją najszybciej. Wzrost cen tych p...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki