W poniedziałek około południa 14-letnia mieszkanka Bojana spacerowała z koleżanką wzdłuż gdyńskiego falochronu. Potknęła się, straciła grunt pod nogami i wpadła do wody. Pociągnęła za sobą o rok starszą przyjaciółkę.
- Zdarzenie zauważył 26-letni mieszkaniec Gdyni, który natychmiast skoczył dziewczynkom na ratunek - mówi Hanna Kaszubowska, rzecznik komendanta miejskiego policji w Gdyni. - Uratował 15-latkę, 14-latka, niestety, nie wypłynęła. Akcja poszukiwawcza trwała od godz. 13.45. Po dwóch godzinach płetwonurkowie wyłowili zwłoki.
W niedzielę natomiast 5-letni chłopiec z gm. Kolbudy wpadł do oczka wodnego na prywatnej posesji w Pomlewie w gm. Przywidz. Nie udało się go uratować.
- Mieszkanka gminy Kolbudy z synem i swym przyjacielem spędzała weekend u znajomych w Pomlewie. Chłopiec bawił się na terenie posesji, na której znajduje się wybetonowany zbiornik wodny o głębokości 1,5 metra. Wystarczyła chwila nieuwagi opiekunów i dziecko wpadło do wody - relacjonuje asp. sztab. Jan Heś, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim.
Według ustaleń policjantów, zanim matka zauważyła dziecko w wodzie, minęło około 10 minut. Konkubent kobiety wyciągnął malca z wody. Wezwano pogotowie. Niestety, reanimacja okazała się nieskuteczna.
- Przed nami sezon letniego wypoczynku, dlatego uczulam rodziców i opiekunów, zwłaszcza małych dzieci, aby przebywając nad wodą, nie spuszczali nawet na chwilę z oczu swoich pociech - przestrzega Jan Heś. - O tragedię naprawdę nietrudno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
