Do wypadku doszło w nocy z 24 na 25 lipca 2010 roku, kiedy na Bałtyku szalał silny sztorm. Siła wiatru dochodziła nawet do 10 stopni w skali Beauforta. Według ustaleń, jednostka przy silnym wietrze i falowaniu zerwała się z cum i roztrzaskała na wysokiej fali o nabrzeże. Kuter uderzył również o inną jednostkę DAR-303, która cumowała obok. Przy okazji wyszło na jaw, że również DAR-303 był źle zacumowany, a załoga była pod wpływem alkoholu.
TUTAJ znajdziesz zdjęcia z zatonięcia i podnoszenia kutra Janina.
"Przyczyną zatonięcia zacumowanego przy nabrzeżu Władysławowskim w porcie Ustka statku Janina było naruszenie konstrukcji i rozszczel- nienie kadłuba statku Janina spowodowane początkowo zetknięciem z rufą zacumowanego do nabrzeża Władysła- wowskiego kutra DAR-303" - czytamy w raporcie Izby Morskiej w Gdyni.
Winę za wypadek ponosi zarówno armator kutra Janina, który nie zapewnił właściwego i adekwatnego do stopnia zagrożenia wynikającego ze wzrostu siły i kierunku wiatru sposobu zacumowania statku oraz brak odpowiednich cum na sąsiednim kutrze DAR-303 i brak nadzoru przez załogę tej jednostki.
Kuter dwa tygodnie po zatonięciu został podniesiony z dna morskiego i wystawiony na nabrzeże. Właściciel musiał to zrobić, bo jednostka leżała na trasie szlaku żeglugowego i zagrażała innym statkom poruszającym się w porcie morskim w Ustce.
Ostatecznie jednostka została całkowicie rozebrana.
TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?