Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Ustawa o bestiach". Kontrola gdańskiego sądu wykazała szereg uchybień wymiaru sprawiedliwości

Jacek Wierciński
Kontrola referenta SA w Gdańsku wykazała całą listę uchybień w pracy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Kontrola referenta SA w Gdańsku wykazała całą listę uchybień w pracy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Kontrola Sądu Apelacyjnego wykazała całą listę uchybień w pracy Sądu Okręgowego w Gdańsku. Raport SA pokazuje kompletną niesprawność wymiaru sprawiedliwości na Pomorzu.

"Nierealne" było, zdaniem sędziów z Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, przygotowanie opinii umożliwiających pozostawienie w zamknięciu niebezpiecznych więźniów. Z kontroli sądu wynika, że aparat sprawiedliwości w tym względzie był zupełnie niesprawny. Wnioski dyrektorów zakładów karnych o uznanie skazanych za "stwarzających zagrożenie" potrafiły bowiem wpływać nawet na kilka dni przed planowanym wypuszczeniem więźnia, a sądowa procedura trwała miesiącami. Sąd Okręgowy w Gdańsku nie był w stanie zdyscyplinować biegłych.

Gdańsk: Kontrola w Sądzie Okręgowym dot. sprawy Henryka Z. Wyniki w Ministerstwie Sprawiedliowści

"[...] Na siedem spraw poddanych badaniu w dwóch z nich wnioski wpłynęły na kilka dni przed upływem końca terminu odbywania przez uczestników kary pozbawienia wolności, w jednej na 22 dni i w kolejnej na 3 miesiące przed jego upływem, w związku z czym nierealne było zakończenie tych postępowań przed końcem odbywania kary przez uczestników" - czytamy w komunikacie SA. Przed ewentualną decyzją sądu utrzymującą izolację szczególnie niebezpiecznych więźniów, którzy kończą odbywanie kary, niezbędne są bowiem sugerujące takie rozwiązanie opinie biegłych.

Stwierdzenia dotyczące "nierealności" ich terminowego pozyskania potwierdza przykład Henryka Z., który w połowie stycznia wyszedł na wolność. Na czas nie udało się bowiem przygotować sądowej decyzji o jego skierowanie do specjalnego rządowego ośrodka izolacyjnego w Gostyninie. Wynikło to z faktu, że biegli nie dostarczyli niezbędnych opinii.

Henryk Z. jest klasycznym przykładem więźnia "z zaburzeniami psychicznymi stwarzającymi zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób". Mężczyzna jako 15-latek dopuścił się pierwszego gwałtu - na dziesięciolatku. Kolejną jego ofiarą była 10-letnia dziewczynka. W 1975 r. trafił za to do więzienia na 2 lata. Wyszedł i po miesiącu zgwałcił piętnastolatka. Tym razem odsiedział 3 lata i, po krótkim pobycie na wolności, napadł na dziesięcioletniego chłopca. Wyrok 25 lat więzienia usłyszał dopiero po tym jak w 1987 r. zgwałcił i zabił niespełna półroczną dziewczynkę.

- Nie wszyscy biegli chcą podjąć się opiniowania w takich sprawach - tłumaczył nam powody konieczności wypuszczenia Z. na wolność sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Ponadto biegli wskazywali odległe terminy, a na liście biegłych SO w Gdańsku znajduje się zaledwie dwóch seksuologów. Dopiero wczoraj, po nagłośnieniu sprawy Z., opinia znalazła się na biurku sędziego - dodał.

Kontrola referenta SA w Gdańsku wykazała całą listę uchybień w pracy Sądu Okręgowego w Gdańsku: nieokreślenie biegłym ostatecznego terminu do przekazania łącznej opinii, nieokreślenie "indywidualnego" terminu dla seksuologa i brak wpływu na to, że swoją opinię przygotowywał bez konsultacji z pozostałymi biegłymi oraz zbytnie przedłużanie jednemu z biegłych czasu na wykonanie opinii.

Więcej na ten temat przeczytasz w piątkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety

TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki