Ustawa metropolitalna dla Pomorza. 59 samorządowców w liście do marszałek Witek apeluje o „odmrożenie” projektu

Samorządowcy zwrócili się do marszałek Witek z prośbą o rozpoczęcie procedowania w Sejmie projektu ustawy, który niespełna rok temu, przy poparciu 86 senatorów (w tym z PiS, Porozumienia, Solidarnej Polski, KO oraz z Lewicy), przegłosowano w Senacie. 12 lipca tego roku, podczas posiedzenia Rady Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot, lokalni politycy podpisali się pod listem w sprawie uzupełnienia porządku obrad jednego z najbliższych posiedzeń Sejmu o punkt w sprawie metropolii. Jak piszą w liście, „od decyzji Pani Marszałek zależy dalszy rozwój naszych miast, gmin i powiatów”.

Podpisy pod apelem złożyli m.in. Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka, Mirosław Augustyn, starosta tczewski czy Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego.

„Zdajemy sobie sprawę, że w roku epidemii Covid trudno było znaleźć czas na wszystkie ważne projekty ustaw, dlatego też dotąd projekt ustawy nie został skierowany do pierwszego czytania. Wierzymy, że ustawa metropolitalna dla Pomorza, jako temat ponadpartyjny i przynoszący korzyści przede wszystkim gminom wiejskim i mniejszym miejscowościom, zostanie również w Sejmie RP wyłączony z bieżącego sporu politycznego i po wielu kadencjach zaniedbań, w końcu uregulowany” – czytamy w liście.

Samorządowcy wymieniają korzyści, jakie regionowi przysporzyłaby możliwość funkcjonowania w ramach nowej jednostki administracyjnej. Dzięki środkom z budżetu centralnego (według projektu, 5 proc. z podatku PIT), pomorskie gminy miałyby większe szanse:

• sfinansowania wspólnego biletu metropolitalnego,
• rozwoju siatki połączeń komunikacyjnych,
• zakupu autobusów, tramwajów czy pociągów.

W dalszym ciągu powołują się na przykład Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, która funkcjonuje od trzech lat. W tym czasie jej budżet wzrósł ponad trzykrotnie – z 362 mln do 1,218 mld zł.

– Ustawa metropolitalna to narzędzie do większych pieniędzy, a to oznacza lepszą komunikację, lepsze drogi, a więc wszystko to, co służy naszym mieszkańcom w drodze do pracy, do szkoły, na uczelnię – mówi Wojciech Kankowski, burmistrz gminy Żukowo. – Dlatego zabiegamy o to, żeby obszar metropolitalny uzyskał narzędzia w formie ustawy. Do tego będziemy zachęcać naszych posłów, parlamentarzystów, tak, abyśmy mogli zapewnić mieszkańcom to, co jest najistotniejsze.

W 2016 r. ustawa forsowana przez PO-PSL została przyblokowana przez posłów PiS, którzy – jak wówczas tłumaczyli – obawiali się faworyzowania Trójmiasta kosztem mniejszych samorządów. W ostatnich miesiącach „zamrożenie” kolejnego projektu wyjaśniano m.in. trudną sytuacją epidemiologiczną.

– Niestety, ze względu na trwającą od ponad roku epidemię oraz zaangażowanie organów administracji rządowej i samorządowej w jej zwalczanie, wciąż nie dysponujemy pełnym obrazem funkcjonowania metropolii śląskiej. Z tego powodu odpowiednie rekomendacje zostaną opracowane dopiero po ocenie doświadczeń jedynego funkcjonującego w Polsce związku metropolitalnego – odpowiadał na zapytanie posłanki KO Małgorzaty Chmiel wiceminister Paweł Szefernaker.

– Kierujemy teraz naszą energię na lobbing – mówi Michał Glaser, prezes zarządu OMGGS. – Część posłów koalicji rządowej uchyla się od jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy poprą ustawę metropolitalną, natomiast są i tacy, jak posłowie Kacper Płażyński, Tadeusz Cymański czy Kazimierz Smoliński, którzy publicznie powiedzieli, że poprą tę ustawę. Gdyby podczas głosowania w Sejmie za ustawą metropolitalną dla Pomorza opowiedzieliby się jednomyślnie cała opozycja i pomorscy posłowie PiS, ustawa weszłaby w życie.

„Liczymy na merytoryczną dyskusję o proponowanych w ustawie rozwiązaniach i chętnie dostarczymy wszelkich materiałów eksperckich i analiz, które udało nam się zgromadzić przez 10 lat oddolnej działalności w formule stowarzyszenia” – piszą w liście do marszałek samorządowcy.