Mówi się, że ściągalność mandatów to ogromny problem.
W Polsce ściągalność mandatów jest bardzo niska. Jedynie około 50 proc. osób ukaranych płaci je z własnej woli. Można więc powiedzieć, że liczba nałożonych mandatów i liczba wyegzekwowanych mandatów nie idą w parze.
Słyszał pan o „spłaszczeniu” procedur? Z urzędniczego łańcucha ma wypaść Urząd Wojewódzki. To znaczy: w tej chwili najpierw policjant wlepia mandat, taką informację dostaje też UW, wówczas wojewoda staje się wierzycielem. Kiedy kierowca nie zapłaci mandatu przez 7 dni, to do procedur włącza się naczelnik skarbówki, a grzywna ściągana jest w trybie postępowania egzekucyjnego.
„Spłaszczenie” może pomóc w zmniejszeniu biurokracji, więc w jakiś sposób zapewne wpłynie na ściągalność. Ale według mnie problem leży gdzie indziej. Trudno jest ściągnąć mandat z osoby, która jedzie pożyczonym autem i na przykład nie ma majątku. Pamięta pan wypadek, do którego doszło w Leźnie na drodze do Kartuz? Chłopak uderzył w drzewo, zginęły cztery osoby, jedna przeżyła.
Było o tym głośno.
No właśnie, prowadził 17-latek. On miał przy sobie kilkanaście mandatów karnych, w tym dziesięć nałożonych za kierowanie bez uprawnień. Ich skuteczność była nijaka. Bo każdy policjant, który go zatrzymał mógł mu wlepić mandat - chłopak skończył 17 lat - ale potem ten ich nie opłacał. A że nie miał majątku, to egzekucja była niemożliwa.
Czyli zmiany w prawie nie pomogą?
Na pewno nie w takich sytuacjach, jak na przykład ta z 17-latkiem. To natomiast dobry krok w stronę przyspieszenia ściągania mandatów od osób, które mają dochody. W tej chwili bowiem wiele osób czeka z zapłaceniem mandatu do końca roku rozliczeniowego. Liczą na to, że w najgorszym razie „ściągnie” im się go ze zwrotu podatku. A okres przedawnienia ściągalności mandatów jest stosunkowo krótki. Wielu więc ma nadzieję, że po prostu im się upiecze.
Jakie widzi Pan rozwiązanie?
Kiedy jeszcze pracowałem w policji drogowej, mówiło się o tym rozwiązaniu w kontekście ściągania mandatów z fotoradarów. Osoba, która zapłaci karę w terminie, uiszczałaby mniejszą opłatę. Po przekroczeniu wyznaczonych dat, kara rosłaby drastycznie.
Takie rozwiązania funkcjonują zresztą w kilku innych państwach. Myślę, że to mogłoby zmobilizować większą część niepłacących do regulowania zobowiązań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?