Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędy skarbowe będą ściągać mandaty? [ROZMOWA]

rozm. Szymon Zięba
Janusz Staniszewski
Janusz Staniszewski Archiwum
Z Januszem Staniszewskim, byłym policjantem i zastępcą Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego, rozmawia Szymon Zięba.

Mówi się, że ściągalność mandatów to ogromny problem.
W Polsce ściągalność mandatów jest bardzo niska. Jedynie około 50 proc. osób ukaranych płaci je z własnej woli. Można więc powiedzieć, że liczba nałożonych mandatów i liczba wyegzekwowanych mandatów nie idą w parze.

Słyszał pan o „spłaszczeniu” procedur? Z urzędniczego łańcucha ma wypaść Urząd Wojewódzki. To znaczy: w tej chwili najpierw policjant wlepia mandat, taką informację dostaje też UW, wówczas wojewoda staje się wierzycielem. Kiedy kierowca nie zapłaci mandatu przez 7 dni, to do procedur włącza się naczelnik skarbówki, a grzywna ściągana jest w trybie postępowania egzekucyjnego.
„Spłaszczenie” może pomóc w zmniejszeniu biurokracji, więc w jakiś sposób zapewne wpłynie na ściągalność. Ale według mnie problem leży gdzie indziej. Trudno jest ściągnąć mandat z osoby, która jedzie pożyczonym autem i na przykład nie ma majątku. Pamięta pan wypadek, do którego doszło w Leźnie na drodze do Kartuz? Chłopak uderzył w drzewo, zginęły cztery osoby, jedna przeżyła.

Było o tym głośno.
No właśnie, prowadził 17-latek. On miał przy sobie kilkanaście mandatów karnych, w tym dziesięć nałożonych za kierowanie bez uprawnień. Ich skuteczność była nijaka. Bo każdy policjant, który go zatrzymał mógł mu wlepić mandat - chłopak skończył 17 lat - ale potem ten ich nie opłacał. A że nie miał majątku, to egzekucja była niemożliwa.

Czyli zmiany w prawie nie pomogą?
Na pewno nie w takich sytuacjach, jak na przykład ta z 17-latkiem. To natomiast dobry krok w stronę przyspieszenia ściągania mandatów od osób, które mają dochody. W tej chwili bowiem wiele osób czeka z zapłaceniem mandatu do końca roku rozliczeniowego. Liczą na to, że w najgorszym razie „ściągnie” im się go ze zwrotu podatku. A okres przedawnienia ściągalności mandatów jest stosunkowo krótki. Wielu więc ma nadzieję, że po prostu im się upiecze.

Jakie widzi Pan rozwiązanie?

Kiedy jeszcze pracowałem w policji drogowej, mówiło się o tym rozwiązaniu w kontekście ściągania mandatów z fotoradarów. Osoba, która zapłaci karę w terminie, uiszczałaby mniejszą opłatę. Po przekroczeniu wyznaczonych dat, kara rosłaby drastycznie.
Takie rozwiązania funkcjonują zresztą w kilku innych państwach. Myślę, że to mogłoby zmobilizować większą część niepłacących do regulowania zobowiązań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki