Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy w perełce modernizmu

Szymon Szadurski
Za 20 milionów zł miasto kupiło biurowiec Polskich Linii Oceanicznych od poprzedniego właściciela, spółki Warta. Charakterystyczną półokrągłą bryłę gmachu biurowca PLO przy ul. 10 Lutego 24 zna każdy gdynianin. Budynek widnieje jako symbol Gdyni na niezliczonej liczbie pocztówek.

Przedwojenna nieruchomość, określana mianem perełki polskiego modernizmu, cieszy oko kolejnych pokoleń mieszkańców, a wkrótce ma być jeszcze piękniejsza, bo nowy właściciel, miasto Gdynia, zamierza ją odnowić.

Do czasu wybudowania nowego Ratusza przy al. Piłsudskiego, co stać może się najwcześniej w 2011 roku, w historycznym gmachu przy ul. 10 Lutego 24 funkcjonować będą wszystkie zamiejscowe wydziały gdyńskiego magistratu, rozsiane dziś po całym mieście.

- Dla nas nabycie biurowca PLO było złotym interesem - nie ukrywa Jerzy Zając, dyrektor gdyńskiego Urzędu Miasta. - Cena zakupu jest bardzo atrakcyjna. Podejrzewam, że prywatny właściciel po wykupieniu gmachu i odnowieniu go mógłby sprzedać nieruchomość dwukrotnie drożej.

My jednak, póki co, biurowca dalej sprzedawać nie zamierzamy, lecz przeniesiemy do niego kilkanaście zamiejscowych wydziałów urzędu. Miejsca wystarczy nam z nawiązką, w gmachu przy ul. 10 Lutego jest bowiem aż 4,8 tys. m kw. powierzchni biurowych.

Zając dodaje, że kupując biurowiec magistrat zarabia od razu 3,5 mln zł - bo za tyle może sprzedać wszystkie miejskie lokale przy głównych ulicach miasta, gdzie funkcjonują obecnie placówki zamiejscowe magistratu, m.in. wydział ochrony środowiska, edukacji, archiwa.
- To często bardzo atrakcyjne lokalizacje, np. przy ul. Władysława IV - mówi.

- Powinny tam funkcjonować restauracje i sklepy, co zaktywizuje strefę śródmiejską Gdyni. Ale nawet te lokale dzisiaj nam nie wystarczają, i musimy wynajmować powierzchnie dla niektórych wydziałów od prywatnych właścicieli, co kosztuje nas rocznie 1 mln zł. Dzięki nabyciu biurowca PLO mamy problem z głowy, zmieścimy nasze wszystkie wydziały na dwóch piętrach tego gmachu, a resztę będziemy wynajmować i na tym zarabiać.

Według Jerzego Zająca, budynek po PLO przyda się miastu również po 2011 r., gdy gotowy będzie magistrat bis i tam przeniesieni zostaną urzędnicy. - W Gdyni brakuje budynków przeznaczonych dla sfery publicznej - twierdzi.

- O możliwość udostępnienia pomieszczeń wypytują nas szkoły wyższe, różne instytucje, a my zwyczajnie nie mamy dla nich miejsca. Miasto na tym traci. A na przykład urzędnicy wojewody z biura paszportowego z konieczności siedzą w ciasnym budynku przy ul. Legionów, przy którym nie ma nawet jak zaparkować.

Wyrzucimy szpecące reklamy
Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni.
Bardzo cieszę się, że prezydent miasta zdecydował się wyłożyć pieniądze na zakup budynku PLO. Dla tak symbolicznego gmachu lepiej jest, jak należy do samorządowców, a nie do prywatnego właściciela. Ten biurowiec jako prawdziwy symbol polskiego modernizmu jest chyba jedynym budynkiem w mieście, rozpoznawalnym w całej Polsce i jednoznacznie kojarzonym z Gdynią.

Dzięki temu, że został zakupiony przez samorząd, będzie można odnowić go i wykonać wszystkie niezbędne remonty. Z budynku znikną też reklamy, umieszczane dziś tam przez prywatych najemców. Nie ma co ukrywać, że niektóre z nich, szczególnie te bardziej krzykliwe, szpecą dziś ten piękny zabytek.

Wkrótce jednak się to zmieni, bo wydziały Urzędu Miasta Gdyni nie będą przecież reklamować się w oknach gmachu. Postaramy się także wpłynąć na prywatnych najemców pozostałych powierzchni w gmachu, aby zrezygnowali z krzykliwych reklam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki