18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd zatrudnił firmę, która ma rozładować wielkie korki w lipcu

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Heineken Open'er Festival przyciąga co roku na lotnisko w Babich Dołach tłumy ludzi
Heineken Open'er Festival przyciąga co roku na lotnisko w Babich Dołach tłumy ludzi Piotr Manasterski/Archiwum
Gdyński magistrat zlecił specjalistycznej firmie opracowanie rozwiązań drogowych, które mają zapobiec kompletnemu zakorkowaniu się miasta na początku lipca.

Do Gdyni zjadą wtedy setki tysięcy turystów, chcących obejrzeć Open'er Festival na lotnisku w Babich Dołach i zlot wielkich żaglowców Tall Ships' Races, nieopodal Skweru Kościuszki. Obie imprezy odbywają się ...w tych samych dniach!

Sprawa jest istotna, bo w ostatnich dwóch latach, choć zlot żaglowców nie był organizowany i uporać trzeba było się tylko z fanami muzyki, zabezpieczenie dojazdu na lotnisko zakończyło się kompletną klapą. Dantejskie sceny na drogach do Babich Dołów miały miejsce szczególnie w ubiegłym roku.

50 tys. co najmniej tylu gości spodziewać można się codziennie na czterodniowym festiwalu Heinekena

Fani muzyki mdleli w przeładowanych autobusach komunikacji miejskiej, bo te były blokowane przez samochody i stały w upale, w godzinnych korkach. Wielu widzów rezygnowało z takiej przejażdżki i wolało pokonać nawet kilka kilometrów piechotą. Fani muzyki narzekali też na słabe zabezpieczenie ul. Zielonej, prowadzącej do lotniska i zbyt małą liczbę mundurowych.

Mimo że ulica była zamknięta przez policję, a funkcjonariusze wpuszczali tylko mieszkańców, doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy pijany kierowca potrącił samochodem jednego z festiwalowych gości.
- Dojazd i wyjazd z lotniska był najgorszym elementem wspaniałego festiwalu - mówi Marcin Szymczak, jeden z ponad 50 tys. gości, którzy każdego dnia bawili się podczas muzycznego święta.

Opracowywany właśnie system rozwiązań komunikacyjnych na czas zlotu żaglowców i Heinekena (2-5 lipca), opiniować będzie m.in. Zarząd Dróg i Zieleni, Zarząd Komunikacji Miejskiej, Komenda Miejska Policji, Wydział Inżynierii Ruchu gdyńskiego magistratu. Ale wiadomo już, że nie obędzie się bez zamknięcia dla ruchu Skweru Kościuszki i przyległych ulic. Stefan Benkowski, kierownik Działu Dróg ZDiZ, mówi, że trwają właśnie ustalenia, gdzie wyznaczyć parkingi dla samochodów i jak obszerna ma być strefa zamknięta
- Wiadomo, że im będzie większa, tym dotkliwsze będą komplikacje komunikacyjne - mówi Benkowski. - Ale nic nie stanie na przeszkodzie, żeby chociaż na czas weekendu zamknąć także ul. Pułaskiego czy Derdowskiego, bo działające przy nich firmy nie będą w dni wolne pracowały na pełnych obrotach. Jestem dobrej myśli. Udało mi się dość sprawnie zabezpieczyć na skwerze pamiętną wizytę Papieża Jana Pawła II, to ze zlotem żaglowców także sobie poradzę.

50 tys. co najmniej tylu gości spodziewać można się codziennie na czterodniowym festiwalu Heinekena

Konkretne pomysły, co zrobić, aby dojazd na festiwal kolejny raz nie stał się dla widzów dramatem, mają z kolei przedstawiciele ZKM. Firma już szykuje się, aby ściągać na początku lipca dodatkowe autobusy. - Dysponując taborem tylko gdyńskich przewoźników na pewno sobie nie poradzimy - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik firmy.

Gromadzki dodaje, że w sprawie dojazdu na festiwal trzeba odważnych pomysłów.
- Warto rozważyć wytyczenie dwóch osobnych tras dojazdowych dla autobusów i samochodów - mówi rzecznik. - Wtedy te drugie nie będą blokowały pojazdów komunikacji miejskiej, które powinny mieć przecież priorytet. Fachowcy z ZKM podkreślają, że w takim wypadku prawdopodobnie dużo szybciej będzie można dojechać na lotnisko autobusem niż samochodem, więc wiele osób pozostawi auta w domu, nie chcąc stać w korku i kombinować z szukaniem miejsca do parkowania. Może to tylko usprawnić ruch.

- Warto też tak wyznaczyć punkt kontroli samochodów osobowych, wjeżdżających na ul. Zieloną, aby nie blokował autobusów - mówi Gromadzki. - Dotychczas kierowcy wykłócali się z policjantami, blokowali trasę, a autobusy czekały. Ulica Zielona była zamykana tylko do momentu rozpoczęcia imprezy, potem samochody kompletnie ją blokowały.

Czy takie rozwiązania są realne, nie chciał wczoraj zdradzić Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności w gdyńskim magistracie. To on właśnie koordynuje drogowy plan. - Za wcześnie o tym "gdybać" - mówi Kobyliński. - Komplikacje jednak mogą być, bo autostrady na lotnisko do lipca nie wybudujemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki