Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uprawianie seksu w miejscach publicznych. To prowokacja, szukanie nowych doświadczeń, walka z narzuconymi normami czy choroba?

Redakcja
www.sxc.hu
W sieci ostatnio pojawia się dużo filmów, pokazujących pary, które pomyliły sypialnię z miejscami publicznymi - parkiem, plażą, tarasem widokowym. Czy latem ludziom częściej puszczają hamulce? "Zjawisko uprawiania seksu w miejscach publicznych wcale nie jest dziś częstsze niż przed wieloma laty. Zawsze coś się w parkach działo. A że się tyle o tym nie mówiło? Dawniej kamery nie były wywieszone na każdym rogu ulicy. Żyjemy w czasach powszechnej inwigilacji" - mówi dr Dariusz Juszczak, psychiatra, seksuolog.

W sieci ostatnio pojawia się dużo filmów, pokazujących pary, które pomyliły sypialnię z miejscami publicznymi - parkiem, plażą, tarasem widokowym. Czy latem ludziom częściej puszczają hamulce?
Być może. Generalnie ostatnio, nie tyko latem, coraz więcej się upublicznia. Pokazujemy szczegóły naszego życia prywatnego w portalach społecznościowych, promujemy się przed obcymi. Celebryci, artyści, piosenkarze (jak to zrobiła jakiś czas temu Lady Gaga) obnażają się i opowiadają o swoim życiu seksualnym, co jest pewną formą ekshibicjonizmu. A media dają to na czołówki gazet.

Czym innym jest opowiadanie, a czym innym uprawianie seksu na oczach obcych ludzi.

Nasze zachowania erotyczne mają kontekst wielowątkowy. Ja bym się raczej doszukiwał w podejmowaniu aktywności w miejscach publicznych motywów psychologicznych. Może to być prowokacja, szukanie nowych doświadczeń, walka z narzuconymi normami, ze stresem, z nudą w związku. Niektórzy ludzie po latach bycia ze sobą wchodzą w etap wypalenia. Nie chcą się ze sobą rozstać, więc szukają innych możliwości rozpalenia związku. I tak próbują... Albo może to być chęć szokowania lub spróbowania zakazanego owocu... Dla niektórych osób jest to bodziec. Ludzie używają seksu dla różnych powodów - jedni się od niego uzależniają, inni robią to dla przyjemności. Dlatego do każdego takiego przypadku należy podchodzić indywidualnie.

Nie można w takich przypadkach mówić o zaburzeniu preferencji seksualnych?
Niektórzy - zdarza się to bardzo rzadko - mogą jednak przemycać w ten sposób tendencje dewiacyjne - ekshibicjonizm, elementy wojeryzmu (podglądactwa), czy kandauleizm, czyli osiąganie satysfakcji seksualnej przez pokazywanie obcym nagiej partnerki. Wyciąganie partnerki na trawnik i zmuszanie jej do seksu może też wskazywać na tendencje dewiacyjne typu sadystycznego, czyli chęć upokorzenia jej. I odwrotnie, pani z tendencjami masochistycznymi będzie zgadzała się na to upokorzenie. Przeważnie jednak mamy do czynienia z szeroko rozumianymi powodami psychologicznymi. Ponadto uważam, że zjawisko uprawiania seksu w miejscach publicznych wcale nie jest dziś częstsze, niż przed wieloma laty. Zawsze coś się w parkach działo...

Kiedyś tyle się o tym nie mówiło.
Dawniej kamery nie były wywieszone na każdym rogu ulicy. Żyjemy w czasach powszechnej inwigilacji. Należy w tej sytuacji odróżnić przypadek pary uprawiającej seks w tłumnie uczęszczanym parku od innej, złapanej przez coraz częściej zakładany monitoring w publicznym, ale ustronnym miejscu. Potem ktoś wrzuca zdjęcie do sieci, media podchwytują temat i koło się zamyka. Tymczasem są i byli ludzie, którzy to praktykowali i praktykują, nawet nie wiedząc, że takie zachowanie ma swoją, wziętą z języka angielskiego nazwę - dogging, i są naukowcy, którzy je badają.

Tego się nie leczy?

Tylko wtedy, gdy jest to zawężona forma aktywności seksualnej. Czyli jest to jedyny bodziec, który sprawia, że dana osoba osiąga satysfakcję seksualną. Realizuje ten popęd i wskutek jego realizacji - cierpi. Leczyłem pacjentkę, która miała silną potrzebę uprawiania seksu w miejscach publicznych. Była to pewna forma ekshibicjonizmu. Miała silną motywację do leczenia, pomogła farmakoterapia. Wracając do zjawiska, o którym mówimy, chciałbym podkreślić, że jest to ułamek zachowań seksualnych w społeczeństwie. Nagłaśnianie takich rzadkich zachowań seksualnych, a także preferencji, niczemu nie służy. Weźmy chociażby burzę rozpętaną wokół społeczności LGBT. Problem robią politycy i osoby, które ich nie znają. Tak, jak u ludzi występują różne kolory skóry, oczu, wzrost, tak samo ludzie różnią się w zachowaniach seksualnych. I szum medialny, robienie problemu, wyciąganie na sztandary partii niczemu dobremu nie służy.

Budzą się upiory nietolerancji?
Nietolerancja jest skutkiem niewiedzy. A niewiedza wynika z braku edukacji seksualnej.

Każdy ma swoje fantazje erotyczne. Jak się okazuje, najczęściej fantazjujemy o seksie w miejscach publicznych. Wiele osób te marzenia seksualne realizuje! Oto 10 najpopularniejszych miejsc publicznych, w których uprawiamy seks.Sprawdź!Aby przejść do kolejnego zdjęcia przesuń stronę gestem lub kliknij strzałkę w prawo na zdjęciu.Urodziny Radia Maryja. Tadeusz Rydzyk mówił o filmie Kler.

W tych miejscach publicznych najczęściej uprawiamy seks

POLECAMY NA STRONIE KOBIET:

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki