Zakłada ona przeprowadzenie zmian w prawie i restrukturyzację, polegającą na sprzedaży stoczni bez długów.
- Za trzy tygodnie plan zostanie przedstawiony Komisji Europejskiej - zapowiada Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu.
Plan zakłada przekazanie majątku Stoczni Gdynia i Szczecin innej spółce, która potem zostanie sprzedana inwestorowi. Pieniądze ze sprzedaży pokryją następnie zobowiązania obu zakładów. W ten sposób resort skarbu chce oddzielić majątek stoczni od ich długów.
1,2 mld zł - tyle wynosi zadłużenie Stoczni Gdynia, m.in. wobec armatorów
Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiają się ostro związkowcy z Gdyni.
- Nie ma naszego zezwolenia na tworzenie spółki "wydmuszki" - mówi Jan Gumiński, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej w Stoczni Gdynia. - Wyprzedany zostanie cały majątek i co wtedy? Jaki inwestor kupi stocznię tylko dla stoczniowców?
- Wszystko zależy od tego, jakie konkretne plany ma resort skarbu - dodaje Dariusz Adamski, przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdynia.
- Na pewno nie pozwolimy na poszatkowanie stoczni na małe spółki i rozprzedanie ich kolesiom. Prywatyzacja owszem, ale z zachowaniem charakteru produkcyjnego stoczni.
Unijna komisarz ds. konkurencji Nellie Kroes oznajmiła, że w obecnym stanie nie widzi możliwości uniknięcia negatywnej decyzji w sprawie stoczni. Powód - plany przedstawione przez polski rząd 12 września br. nie przekonują komisji.
- Proponuję polskiemu rządowi: dostarczcie plan dla Gdańska. Jeśli chodzi o pozostałe dwie stocznie, nie udało się wam takiego planu zrobić. Przedstawcie więc plan likwidacji i sprzedaży majątku - stwierdza pani komisarz.- Teraz decyzja należy do polskiego rządu, czas się skończył.
Komisarz Kroes zasugerowała też, aby stocznie sprywatyzować tak jak greckie linie lotnicze.
Sprzedano ich majątek w drodze przetargów i spłacono długi z pieniędzy, które to przyniosło.
- To jest jak porównywanie budki z lodami do pięciogwiazdkowego hotelu - oburza się Adamski.
Według wcześniej przesłanych do KE planów, spółka ISD Polska miała zainwestować w połączone zakłady w Gdyni i Gdańsku 545 mln zł, a konsorcjum Mostostal Chojnice i Ulstein 620 mln zł w Stocznię Szczecińską. Komisarz oceniła, że nie dają one gwarancji odzyskania przez stocznie rentowności i przewidują za wysoką pomoc publiczną [1,2 mld zł - red.].
Stocznia Gdynia jest zadłużona m.in. wobec ZUS-u i armatorów na ok. 1,2 mld zł, a Szczecin na ok. 400 mln zł.
W najbliższym czasie stoczniowcy oczekują pilnego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem oraz ministrem skarbu Aleksandrem Gradem.
Niezależnie od tego stoczniowcy z Gdyni i Szczecina zapowiadają kolejne manifestacje. Już w przyszły wtorek sześć autokarów wyrusza do Brukseli. Pracownicy stoczni mają demonstrować w obronie swoich zakładów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?