Aleksiej Spiridonow - nazwisko tego siatkarza polskim kibicom jest wyjątkowo dobrze znane. Co więcej, część z nich nawet mocno się czerwieni ze złości na myśl o tym, że Rosjanin przyjeżdża do Polski. Dziwne? Raczej nie. Popularny „Spirik” sam sobie zapracował na taką opinię. To siatkarz utalentowany, ale też kontrowersyjny.
Naprawdę głośno o rosyjskim przyjmującym w Polsce zrobiło się w trakcie mistrzostw świata w 2014 roku. We wrześniu Sborna przegrała z biało-czerwonymi 2:3. Tuż po meczu Spirik, w przypływie negatywnych emocji, miał podobno opluć jednego z polskich kibiców, w dodatku posła PiS Marka Matuszewskiego. No i rozpętała się burza z piorunami, której echo rozbrzmiewa do dziś.
- To totalna bzdura! Prędzej przywaliłbym mu w twarz. Polska to zgniły naród - stanowczo zaprzeczał w rosyjskich mediach Spiridonow, jednocześnie dolewając oliwy do ognia.
Od tego czasu polscy kibice siatkówki „Spirikowi” bacznie się przyglądają, a on chętnie o sobie przypomina. Niedawno był na przykład z Zenitem w Polsce (przy okazji meczów z Asseco Resovią i AZS Politechniką Warszawa) i sfotografował się w koszulce „zachowaj spokój i kochaj Polskę”. Na ten fakt szybko zareagował... Andrzej Wrona, środkowy PGE Skry Bełchatów i polskiej kadry.
- Przestańcie się podniecać tym pajacem w koszulce reprezentacji Polski, bo gwarantuję wam, że gdy wyłączyli aparat, to podtarł sobie nią tyłek - napisał na Facebooku Wrona.
Ale są i tacy, którzy stoją murem za Spiridonowem. A wśród nich ten, który mocno zabiega o to, by zagrać w przyszłości w reprezentacji Polski - Wilfredo Leon, siatkarz Zenitu Kazań. Przyjmujący pochodzenie kubańskiego nagrał ostatnio Spiridonowa śpiewającego głośno „Polska, biało-czerwoni”. Jego zdaniem, to nie jest jednak prowokacja ze strony kontrowersyjnego siatkarza.
- Wiem, że w polskiej prasie było dużo kontrowersji na temat „Spirika”. Możecie w to wierzyć albo nie, ale on naprawdę jest dobrym człowiekiem. Nie złośćcie się na niego, a raczej pokazujcie, że polscy fani rzeczywiście są najlepsi na świecie - mówi Leon.
Ujarzmić „Spirika” nie daje się czasami też samemu Władimirowi Aleknie. Z jednej strony słynny szkoleniowiec reprezentacji Rosji i również Zenitu Kazań broni swojego podopiecznego, a z drugiej nie powołuje go na ważny turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Berlinie.
Spiridonow to jednak nie tylko człowiek, który lubi się droczyć z kibicami, ale też wielki, rosyjski talent i jedna z gwiazd Zenitu. Już teraz fani mogą zatem zacierać ręce, że w lutym po raz kolejny zawita do Gdańska. Pierwszy mecz Lotosu Trefla z rosyjskim gigantem zaplanowany został między 16 a 18 lutego (dokładna data i informacje o biletach klub poda wkrótce).
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?