Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulatowski już w Lechii Gdańsk (ZDJĘCIA Z PIERWSZEGO TRENINGU)

Paweł Stankiewicz
Pierwszy trening Lechii Gdańsk z Rafałem Ulatowskim
Pierwszy trening Lechii Gdańsk z Rafałem Ulatowskim Przemek Świderski
Rafał Ulatowski jest już nowym trenerem ekstraklasowych piłkarzy Lechii Gdańsk. Zatem wtorkowe przewidywania stały się faktem. Ulatowski zastąpił zwolnionego Tomasza Kafarskiego, który z biało-zielonymi pracował przez ponad 2,5 roku w roli pierwszego szkoleniowca. W środę po południu poprowadził pierwszy trening Lechii.

- Już krążyły w mediach doniesienia, że Rafał Ulatowski będzie nowym trenerem Lechii. Teraz mogę już to oficjalnie potwierdzić - powiedział Maciej Turnowiecki, prezes Lechii, przedstawiając nowego szkoleniowca.

Prezes przy okazji zdradził, do kiedy została podpisana umowa z trenerem Ulatowskim.

- Kontrakt będzie obowiązywał do końca sezonu 2011/12. Nowy trener skoncentruje się na najbliższych czterech meczach, które zostały do rozegrania w tym roku. Po zakończeniu gier jesiennych usiądziemy do rozmów o celach na dalszą część sezonu - zdradził Turnowiecki.

Ulatowski ma związki z Trójmiastem. Nie jest to jego pierwsza przygoda z tym regionem, choć na stałe mieszka w Lubinie. W przeszłości grał w Bałtyku Gdynia, ale miał też krótki epizod w Lechii Gdańsk. Do tego kończył Akademię Wychowania Fizycznego w Gdańsku.

- Cieszę się, że ponownie jestem w Gdańsku. Nie przyjechałem jednak tutaj po to, aby zwiedzać czy też z sentymentu, tylko do pracy - zapowiada nowy trener gdańskiego zespołu.

Czytaj również: Ulatowski nowym trenerem Lechii Gdańsk!

Wywodzi się z piłkarskiej rodziny. Jego ojciec, Zdzisław Ulatowski, również grał w piłkę i był trenerem. Był związany z ŁKS Łódź. Rafał Ulatowski, zwany "Złotym Chłopcem", na zakończenie kariery piłkarskiej wyjechał do Islandii. Tam kończył grać w piłkę, a potem zajął się pracą trenerską. To był 2002 rok. Przejął jako szkoleniowiec drugoligowy zespół Throttur Reykjawik, ale dobrze mu tam nie szło. Tam jednak zrobił pierwsze kroki w pracy trenerskiej. Na Islandii się nie nudził. W wolnych chwilach lubił grać w grę komputerową Championship Manager. I to z sukcesami, bo prowadząc kluby z Islandii wygrywał Ligę Mistrzów.

W grze komputerowej mógł zatem stosować różne taktyki, metody treningowe czy bawić się w przeprowadzenie transferów. Na tym polu z łatwością porozumie się z Błażejem Jenkiem, dyrektorem sportowym Lechii. Jenek, na naszych łamach, już jakiś czas temu opowiadał o swoich zamiłowaniach do tej gry komputerowej. Jak przyznał, teraz już nie gra, ale obaj panowie mogą w tym temacie wymienić wiele uwag.

Zresztą Islandia na pewno kojarzy się Ulatowskiemu z innymi ważnymi sytuacjami życiowymi. To właśnie tam dowiedział się, że jest... uczulony na krewetki. Zjadł zupę wigilijną zrobioną właśnie z tych owoców morza i omal nie przypłacił tego życiem. Drugie wspomnienie jest na pewno znacznie bardziej przyjemnie. To właśnie na tej wyspie Ulatowski poznał swoją żonę, z którą przyleciał do Polski w 2005 roku. To Jakobina Gunarsdottir, była piłkarka ręczna.

Ulatowski wrócił do Polski dzięki Czesławowi Michniewiczowi, z którym przyjaźnił się jeszcze w okresie gry w Bałtyku Gdynia. Chciał wrócić do Polski i wysyłał SMS-y do Michniewicza. Ten ucieszył się na myśl o współpracy z zaufanym przyjacielem. Ulatowski wrócił do Polski i został asystentem Michniewicza najpierw w Lechu Poznań, a potem w Zagłębiu Lubin. W Lubinie ich drogi się rozeszły. Michniewicz został zwolniony i do dziś uważa, że za tym stał Ulatowski, który przejął Zagłębie jako pierwszy trener. Tak przyjaźń przerodziła się we wrogość.

Ulatowski w Lubinie zapracował na swoje nazwisko. I to na tyle, że otrzymał propozycję od Leo Beenhakkera, aby został jego asystentem w drużynie reprezentacji Polski. Ulatowski przyjął propozycję i na pewno dużo zyskał dzięki współpracy z doświadczonym holenderskim szkoleniowcem. Po zakończeniu pracy z kadrą został pierwszym trenerem GKS Bełchatów i to był na pewno udany okres w jego trenerskiej karierze.

Temu zespołowi nikt nie wróżył sukcesów. Tymczasem Ulatowski wykonał kawał dobrej roboty i GKS zajął piąte miejsce w ekstraklasie. "Złoty Chłopak" mógł przebierać w ofertach. Nie został w Bełchatowie, ale wybrał ofertę Cracovii. Tam mu jednak nie poszło. Jeden mecz wygrał, jeden zremisował, a osiem przegrał i 27 października ubiegłego roku stracił pracę. Przez rok odpoczywał od trenerki.

- Dziękuję Lechii, że przypomniała, że istnieje ktoś taki jak Rafał Ulatowski. Widać, że dla zarządu i właścicieli ważne było to, co osiągnąłem w karierze trenerskiej, a nie ostatnie miejsce mojej pracy - przyznał Ulatowski.

Do tej pory pracował jako drugi bądź pierwszy trener. Nie był jeszcze dyrektorem sportowym i w Lechii na razie nie będzie pełnił takiej funkcji, jak to miało miejsce w przypadku jego poprzednika, czyli Tomasza Kafarskiego.

- Na razie nie prowadzimy żadnych rozmów o funkcjach. Okno transferowe jest zamknięte, więc to na razie nie ma sensu. Mamy cztery mecze i musimy zdobyć jak najwięcej punktów, aby wiosna była dla nas bardziej spokojna. Wtedy dopiero będzie można zacząć rozmowy o transferach bądź mojej kolejnej roli w klubie. Ja przyszedłem do Lechii jako trener - powiedział Ulatowski.

O celach też nie chce mówić.

- Spotkamy się z prezesami po ostatnim meczu w tym roku i wtedy ustalimy cele na wiosnę. Na pewno nie zagwarantuję od razu, że będziemy wygrywać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zrobimy wszystko, aby te najbliższe mecze wypadły lepiej. Rozmawiałem już przez telefon z Tomkiem Kafarskim. Spotkamy się prywatnie i zapoznam się z jego wiedzą na temat zespołu - przyznał nowy szkoleniowiec biało-zielonych.

Nie będzie też zmian w sztabie szkoleniowym.

- Rundę dogramy z aktualnym sztabem. Dopiero w grudniu ocenię, czy jestem zadowolony z tej współpracy - zakończył Ulatowski.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki