Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Układ niezamknięty

Piotr Dominiak
Film Ryszarda Bugajskiego, o którym teraz głośno (i słusznie, bo tego jest wart), ma efektowny, aczkolwiek, moim zdaniem, nie najlepiej oddający jego przesłanie tytuł. "Układ zamknięty" brzmi dobrze i rozumiem, o co chodziło twórcom. Rzecz jest bowiem o zmowie przestępczej grupki funkcjonariuszy państwowych.

To hermetyczny, zamknięty krąg, który niszczy uczciwych przedsiębiorców. Kojarzy się też ze złowrogim "układem", który zdaniem PiS i Radia Maryja, rządzi Polską na jej zgubę. To skojarzenie jest, stwierdzam to po obejrzeniu filmu, błędne. Pomijam okres, w którym przedstawione zdarzenia miały naprawdę miejsce. Nie wydaje mi się to ważne. Takie układy mogły powstawać właściwie w każdych okolicznościach politycznych.

Korupcja i łajdactwa władzy zdarzają się wszędzie. I pełno jest filmów o draniach sędziach, draniach prokuratorach, draniach politykach, draniach policjantach. Chyba najwięcej amerykańskich, z "Erin Brockovich" na czele. W nawet najlepiej funkcjonujących demokracjach takie historie się zdarzają.Co różni zatem "Układ zamknięty" od większości amerykańskich filmów opisujących takie przypadki?

Film Bugajskiego nie kończy się happy endem. Tzn. sprawiedliwość niby triumfuje, oskarżeni zostają uniewinnieni, wychodzą z więzienia, dostają odszkodowanie. Tyle że odszkodowanie jest nikczemnie niskie. Nijak się ma do poniesionych strat moralnych, fizycznych i finansowych. Jest tak niskie, że trudno mi sobie wyobrazić, jak czuł się sędzia, gdy ogłaszał jej wysokość. I to jest jedna strona niby-sprawiedliwości.

Druga, równie ważna, a może nawet ważniejsza (nie dla poszkodowanych, ale dla zdrowia całego systemu), to fakt, że winni całej tej afery prokuratorzy nie tylko nie ponieśli kary, ale nawet awansowali. W amerykańskich klasykach tacy "bohaterowie" odchodzą niemal zawsze w niesławie. Nawet jeżeli nie siedzą, nawet jeżeli nie stają przed sądami. Nie ma dla nich miejsca w polityce, w instytucjach publicznych. U nas "układ" nie został "zamknięty" ani odsunięty.

Ponieważ jest to historia oparta na faktach, tym bardziej nie rozumiem odmowy dofinansowania produkcji przez państwową agendę. Smutne, bo to oznacza, że nie ma u nas, nie tylko w środowisku prokuratorów, adwokatów, mechanizmów i woli samooczyszczenia. Nie ma ich także w wielu innych sferach działalności państwa. Dlatego właśnie, biorąc pod uwagę również kontekst jego powstawania, film robi takie wrażenie. Jest mocny z tego powodu, a nie tylko dlatego że jest bardzo sprawnie zrobiony i świetnie zagrany.

Na pokazie zwróciłem uwagę na jedną, pozornie drobną, usterkę. Pod koniec filmu jest scena, w której duński biznesmen proponuje uwolnionym z więzienia Polakom pracę w swojej firmie na kierowniczych stanowiskach. Dialog toczy się po angielsku, tłumaczenia pokazuje się w postaci napisów. Poza krótkim fragmentem, który przetłumaczony nie został (przypadkowo? celowo?).

Duńczyk mówi (mniej więcej, bo nie przytoczę tego fragmentu dosłownie): "Będziecie pracować w mojej firmie w Danii. W Danii, bo tam takie działania, jak wasze, traktowane są jako przedsiębiorcze, a nie przestępcze". Niektórzy widzowie, podobnie jak ja, zdziwili się bardzo, nie widząc tłumaczenia. A to jest bardzo smutna konkluzja, ale bardzo istotna.

Skorumpowani prokuratorzy, rzucając oskarżenia przeciw ludziom majętnym, którzy się wybili - trafili na podatny grunt. Opinia publiczna w Polsce takich nie lubi. Nie chcę przez to powiedzieć, że lubi nieuczciwych funkcjonariuszy. Przypominam tylko, że konstatacje typu: przecież uczciwie do takiego majątku nie można dojść, znajdują w Polsce bardzo wielu zwolenników.

CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki