Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udowadniamy, że nie jesteśmy najsłabsi

Redakcja
Grzegorz Wróbel
Grzegorz Wróbel Grzegorz Mehring
Z Grzegorzem Wróblem, trenerem siatkarek Gedanii Żukowo, rozmawia Janusz Woźniak

Po sobotnim zwycięstwie Gedanii nad Stalą Mielec 3:0 i awansie na ósme miejsce w tabeli sprawiał Pan wrażenie najszczęśliwszego człowieka na świecie.
Bo tak się czułem. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, zdobyliśmy szalenie ważne punkty, po raz pierwszy opuściliśmy ostatnie miejsce w tabeli. Mało tego, awansowaliśmy na ósme miejsce w PlusLidze Kobiet, które - gdyby udało się je utrzymać - dałoby nam miejsce w play off, czyli pewne pozostanie w krajowej elicie na następny sezon. Okazało się przy tym, że "13" jest dla mnie szczęśliwa. Bo to była właśnie 13 kolejka spotkań, a ja już wcześniej wygrałem XIII Olimpiadę Młodzieży i XIII Turniej Nadziei Olimpijskich.

Utrzymać tę ósmą lokatę będzie jednak szalenie ciężko. Do końca sezonu zasadniczego gracie jeszcze z trzema czołowymi drużynami ligi, czyli Aluprofem Bielsko-Biała, Muszynianką i Farmutilem Piła oraz w najbliższej kolejce z Pronarem w Białymstoku i Calisią Kalisz w Żukowie.
Kiedy zaczynał się ten sezon, nikt nie traktował nas poważnie. Opinie fachowców były jednoznaczne. Jesteśmy najbiedniejszym - to pewnie prawda - najmłodszym i zdecydowanie najsłabszym zespołem w lidze. Tymczasem udało nam się zdobyć już 10 punktów. Zresztą słowa "udało się" nie oddają prawdy, bo nikt nam tych punktów nie podarował. My je wywalczyliśmy, chociażby po takiej walce jak w pierwszym secie sobotniego meczu ze Stalą, kiedy broniąc piłki setowe wygraliśmy ostatecznie 31:29. A to był klucz do późniejszego zwycięstwa w całym spotkaniu.

Ale grał Pan cały mecz jednym składem. Tak skromną kadrą nie da się ograć ligi.
Rzeczywiście jest ciężko, ale takie są realia. W zasadzie Tamara Kaliszuk może dać jeszcze dobrą zmianę, bo dwie Ole - Pasznik i Szymańska gry na poziomie ekstraklasy muszą się jeszcze uczyć. Ale robią postępy. Zresztą jak cała drużyna od początku sezonu. Po prostu udowadniamy sobie i innym, że nie jesteśmy za słabi na PlusLigę kobiet.

Gdybyście jeszcze potrafili wygrywać piąte sety. Tym sposobem przegraliście w tym sezonie już cztery spotkania. 2:3 było między innymi z Pronarem Białystok, zespołem z którym gracie w najbliższy poniedziałek.
Na pewno chcemy w Białymstoku zdobyć jakieś punkty. Każdy będzie dla nas na wagę złota. Może właśnie tam potrafimy wygrać tego piątego seta. Przecież przełamaliśmy w tym sezonie już niejedną barierę. Tak, pierwsza wygrana na wyjeździe dodałaby nam jeszcze więcej wiary i pewności siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki