Ale teczka nie była czarna, tylko zwykła tekturówka. Wewnątrz był m.in. wniosek o otwarcie przewodu doktorskiego Mieczysława Abramowicza. Temat - teatr żydowski w Gdańsku w latach 1920-1939. Wniosek został poparty przez prof. Ciechowicza. Data -2004 rok.
- Dziękuję i przepraszam - powiedział na koniec swojego zabawnego występu Ciechowicz. Przepraszał, że to wyciągnął, czy że się sześć lat temu pod niemrawo pisanym doktoratem podpisał?
Lista gości, opowiadających anegdotki o Abramowiczu, była dłuuuga do granic wytrzymałości wypełniającej salę w ratuszu publiczności. Ale też ról bohater wieczoru odegrał w życiu niemało. Pisarz, teatrolog, miłośnik historii Gdańska, animator kultury, dziennikarz, jeden z filarów gdańskiej żydowskiej gminy wyznaniowej... Odpowiednio do tego ludzi przyszło mnóstwo. Od urzędnika do poety, od księdza po rabina. Klimat - jak na niegdysiejszych Niekabaretach w tym samym Ratuszu Staromiejskim. Benefis Mieczysława Abramowicza okazał się inteligencką imprezą masową. Rzadkość w tych trudnych dla inteligentów czasach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?