- To było pięć minut gdańskiego hokeja. Na następne trzeba będzie czekać bardzo długo - kwitowali to, co w weekend działo się w hali Olivia sympatycy biało-niebieskich.
W piątek w hali Olivia umotywowanych hokeistów Stoczni dopingowało ponad 5 tysięcy widzów. W sobotę (mecz był już biletowany) biało-niebieskich wspierało 3,5 tysiąca osób. Za drugim razem gdańszczanie zagrali jednak dużo słabsze zawody. Nie widać u nich było tej zadziorności, tej dynamiki, którymi imponowali w piątkowy wieczór. A to miał być przecież główny atut Stoczniowca.
- Szybko się zregenerujemy. Tychy są dużo starszą drużyną, więc będą mieli z tym problemy. Damy z siebie wszystko - zapowiadał przed sobotnim meczem Tomasz Ziółkowski, napastnik Stoczniowca.
Na lodowisku wszystko wyglądało jednak inaczej. Co prawda biało-niebiescy mieli swoje szanse na strzelenie goli, ale jak w transie bronił Arkadiusz Sobecki. Doświadczenie wzięło górę nad młodością. A trzeba tutaj podkreślić, że różnica wieku pomiędzy obydwoma zespołami jest znaczna. Tyszanie mają średnią wieku 30,6 lat, a gdańszczanie 24,9 lat!
- Pokazaliśmy w Gdańsku, że jesteśmy lepszą drużyną, a wyniki są tego najlepszym dowodem - powiedział zadowolony z rezultatów Jiri Sejba, szkoleniowiec tyskiego GKS.
- Cały nasz zespół miał po prostu słaby dzień - ocenił z kolei Tadeusz Obłój, opiekun gdańskich hokeistów. - Tak się czasami dzieje, że jak jest za dużo motywacji, to wcale nie musi wyjść dobrze.
Jakkolwiek skończy się jednak ta rywalizacja, a zapewne jej finał nastąpi już w tym tygodniu, to i tak Stoczniowiec zasłużył na duże słowa uznania. Przypomnijmy, że już po wyborze GKS wielu sądziło, że gdańszczanie będą tłem dla drugiej ekipy po sezonie zasadniczym.
Tyski zespół prowadzi 3-1 i do pełni szczęścia potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa. Teraz to GKS będzie posiadał atut w postaci własnego lodowiska. Najbliższy mecz na Śląsku odbędzie się we wtorek o godz. 18. Jeśli podopieczni Obłoja podniosą się po dwóch porażkach i wygrają, to kolejne spotkanie zaplanowane zostało na środę, również w Tychach.
Stoczniowiec Gdańsk - GKS Tychy 0:2 (0:1, 0:1, 0:0)
Bramki: 0:1 - Woźnica as. Jakeš, Krzak (20, w przewadze), 0:2 -Šimíček as. Woźnica, Bagiński (26)
Stoczniowiec: Odrobny; Smeja - Kabat, Skrzypkowski - Maciejewski, Kostecki - Mat. Rompkowski, Kwieciński; Skutchan - Janecka - Steber, Chmielewski - Wróbel - Drzewiecki, Jankowski - Ziółkowski - Mac. Rompkowski, Strużyk - Marzec - Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?