Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiące kierowców unika punktów karnych za zdjęcie z fotoradaru

Szymon Zięba
Tomasz Bołt
Fotoradar pstryknął ci zdjęcie? Najłatwiejszy sposób na uniknięcie punktów karnych to... "zapomnieć", kto siedział za kierownicą auta. To wniosek, wynikający z raportu NIK o funkcjonowaniu urządzeń GITD. NIK ocenia, że blisko 40 proc. kierowców uznało, że zdecydowanie korzystniejsze jest zapłacenie wyłącznie mandatu niż powiększanie puli punktów karnych.

Co ciekawe, o takiej "furtce" kierowcy są informowani... przez samą Inspekcję Transportu Drogowego. Przyłapany przez fotoradar kierowca ma następujące warianty:

  • może się przyznać do wykroczenia,
  • wskazać osobę, która miała wówczas prowadzić pojazd lub...
  • odmówić wskazania, kto podczas feralnej przejażdżki siedział za kółkiem.

Za to ostatnie grozi wyłącznie mandat - bez punktów karnych - z czego skwapliwie korzystają kierowcy.

To jednak niejedyny problem z urządzeniami, na który wskazują kontrolerzy. Z powodu "nieprzetwarzania wszystkich zdjęć z fotoradarów" zmotoryzowani przekraczający dozwoloną prędkość mandaty dostawali z opóźnieniem lub... nie otrzymywali ich wcale. Według kontrolerów, GITD nie nałożył 72 tys. kar o szacunkowej wartości ok. 19,5 mln zł!

Jak efekty kontroli komentują przedstawiciele inspektoratu? - W przypadku odsetka osób, które nie są karane punktami karnymi z tego powodu, że odmawiają wskazania, kto prowadził auto podczas wykroczenia, działamy na podstawie prawa; za wykroczenie polegające na odmowie wskazania kierującego nie przewidziano punktów karnych - komentuje Łukasz Majchrzak z GITD. - Część zdjęć, na których fotoradar zarejestrował przekroczenie prędkości, nie prowadzi do ukarania sprawcy, związane jest to np. z nieczytelnymi numerami rejestracyjnymi lub z uwiecznieniem dwóch pojazdów w kadrze.

Jak mówi przedstawiciel GITD, pozostałe zastrzeżenia NIK "przyjmują z pokorą".
- Dla nas najważniejsze jednak jest to, że z kontroli jasno wynika, że fotoradary GITD stoją w miejscach, w których jest niebezpiecznie. Tym samym obalony został mit "maszynek do pieniędzy", którymi okrzyknięto urządzenia w mediach - kwituje Majchrzak.

[email protected]

Cały artykuł na ten temat przeczytasz w papierowym, sobotnio-niedzielnym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 15-16.03.2014 r. albo kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki