Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tym razem lodołamacze mogą być na Wiśle potrzebne! Lodowe zatory możliwe, gdy nadejdzie ocieplenie

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Jeden z lodołamaczy gdańskiego RZGW w czasie akcji kruszenia lodowego zatoru na Wiśle.
Jeden z lodołamaczy gdańskiego RZGW w czasie akcji kruszenia lodowego zatoru na Wiśle.
Pierwszy raz od przedwiośnia 2016 r. może być potrzebna interwencja lodołamaczy na Wiśle. Gdy po obecnym okresie chłodu nastąpi gwałtowna odwilż, może dojść do zatarasowania koryta rzeki przez krę i, w konsekwencji, do zagrożenia powodziowego. Siedem lodołamaczy gdańskiego RZGW czeka w gotowości na akcję kruszenia lodu na Wiśle.

Dziś z portu w Przegalinie wypłynęły na patrol po Wiśle dwa lodołamacze - Puma i Narwal. Rejs ten nie ma związku z kruszeniem pokrywy lodowej. Wisła jest nią pokryta na pomorskim odcinku w 40 procentach. Woda płynie swobodnie, niosąc ze sobą śryż – fragmenty luźnego lodu.

- Patrolowanie nie jest akcją lodołamania, ma służyć ocenie sytuacji w korycie rzeki oraz sprawdzeniu w ruchu dwóch nowych lodołamaczy, Pumy i Narwala. Tor wodny Wisły często ulega zmianie, dlatego powinien zostać sprawdzony na wypadek ewentualnej akcji lodołamania - mówi Bogusław Pinkiewicz z Zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku (część Wód Polskich). - Lodołamacze będą poruszać się wzdłuż koryta Dolnej Wisły, od ujścia do Zatoki Gdańskiej do wysokości Mostu Knybawskiego. Przewidziane są próby manewrowe jednostek i testy systemów nawigacyjnych oraz łączności.

Zagrożenie powodziowe może się pojawić, gdy po okresie dłuższych chłodów nastąpi ocieplenie (odwilż powyżej zera st. C). Spływające gwałtownie w kierunku ujścia połacie lodu, jeśli będzie ich dużo, mogą zacząć się spiętrzać, tamując ruch wody.

- Zator taki może zablokować przepływ wody aż do samego dna rzeki. Grozi to podniesieniem poziomu wód i ich wystąpieniem z brzegów - podkreśla Bogusław Pinkiewicz. - W takiej sytuacji lodołamacze muszą wejść do akcji zanim utworzą się lodowe zatory "tamujące" spływ wody w kierunku ujścia Wisły do Zatoki Gdańskiej. Załogi jednostek są w gotowości, czekają na sygnał o rozpoczęciu akcji lodołamania.

Zaśnieżona Wisła. Piękne zimowe zdjęcia z ujścia Wisły do Bałtyku

Interwencja lodołamaczy za każdym razem rozpoczyna się od strony Zatoki Gdańskiej i postępuje w górę rzeki, by lód mógł swobodnie spływać od razu do morza. Pierwszy płynie najsilniejszy tzw. lodołamacz czołowy, który kruszy lodowy zator. Za nim poruszają się lodołamacze liniowe, które poszerzają "napoczęty" wyłom, rozbijają większe fragmenty kry, sprawiając, że te ponownie się nie łączą.

- Wszystko zależy od pogody. Na razie mamy chłodne dni i prognozy wskazują, że takie utrzymają się jeszcze w następnym tygodniu. Kiedy nadejdzie ocieplenie, będziemy obserwować (m.in. za pomocą monitoringu i dzięki patrolom pracowników) czy Wisła radzi sobie ze spływem kry. Jeśli rzeka będzie go wyprowadzać swobodnie do Zatoki Gdańskiej, nie będzie konieczności interwencji - mówi Pinkiewicz.

Taka sytuacja miała miejsce w ostatnich latach. Ostatni raz konieczność kruszenia lodu wystąpiła wiosną 2016 r.

Zaznaczmy, obecnie flota RZGW w Gdańsku (odpowiada za utrzymanie dolnego odcinka Wisły) dysponuje siedmioma lodołamaczami, w tym dwoma czołowymi - najnowocześniejszą, służącą od kilku miesięcy Pumą i starszym Tygrysem (jednostkami liniowymi są Foka, Narwal, Żbik, Rekin i Orka).

Zaznaczmy, Puma w ubiegłym roku stała się bohaterką skandalu. W mediach pojawiły się informacje, że w stoczni elementy poszycia kadłuba były... łączone taśmą. Informacje te były dementowane zarówno przez producenta jak i RZGW.

- Traktuję to w kategoriach nieudanego dowcipu, internetowego memu - podkreśla Bogusław Pinkiewicz.

- Puma doskonale sobie radzi na wodzie, jest to bardzo zwrotna, wytrzymała jednostka. Obecnie w budowie są jeszcze dwa lodołamacze dla Gdańska - Nerpa i Manat. Będą to statki przygotowane nie tylko do lodołamania, ale też do zadań, ratowniczych, przeciwpożarowych i hydrograficznych - podkreśla rzecznik RZGW.

Floty lodołamaczy Wody Polskie, oprócz Gdańska, rozmieszczone mają jeszcze w Szczecinie, w okolicach Warszawy (we Wrocławiu stacjonuje silniejszy holownik, przystosowany do lodołamania). W ostatnich latach każda z nich wzbogaciła się o nowe jednostki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki