Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko nowe pokolenie Polaków ma szansę skończyć z głębokimi podziałami w społeczeństwie

Mariusz Szmidka, redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego"
Fot. Przemek Świderski
Linia podziałów między Polakami jest czytelna, głęboka i trwała. Teraz nie dotyczy ona jedynie stosunku do zbrodniczego systemu komunistycznego, ale także stosunku do trzeciej RP i przede wszystkim stosunku do tragedii smoleńskiej, której ósmą rocznicę niedawno przeżywaliśmy.

Szkoda, że nawet tak wielka tragedia i katastrofa lotnicza dzieli Polaków na dwa oskarżające się plemiona. Choć badania wskazują, że spada liczba tych, którzy wierzą w zamach smoleński, to jednak negatywne emocje wciąż są wszechobecne. Ale dzisiaj widać wyraźnie, że głośne, ale też często zmieniane tezy o przyczynach katastrofy samolotu z 96-osobową elitą narodu polskiego na pokładzie straciły swoją moc.
Nawet Jarosław Kaczyński dał temu wyraz podczas obchodów smoleńskiej rocznicy. Nie udało się ustalić przyczyn katastrofy ani doprowadzić do zwrotu wraku polskiego samolotu, ani też odzyskać czarnych skrzynek. W mojej opinii bez mocnej presji ze strony instytucji międzynarodowych np. ONZ czy państw NATO na wydanie przez Rosjan wraku samolotu, ostateczne zamknięcie sprawy będzie trudne albo niewykonalne. Bo, niestety, podkomisja Antoniego Macierewicza stała się niewiarygodna. Ale to, niestety, wcale nie oznacza, że temat katastrofy zostanie zamknięty, tylko dalej będzie wykorzystywany politycznie. Dalej trwać będą spektakle polityczne, wzajemne oskarżanie się polityków o winę za katastrofę. Jak również wydłużany będzie etap dochodzenia sprawiedliwości.

Czytaj również: Demokratyczny Gdańsk mówi NIE dla nacjonalizmu i faszyzmu! Demonstracja pod Ratuszem Głównego Miasta w Gdańsku 21.04.2018

Bardzo dobrze, iż jedyne, co się udało, to odsłonić pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie oraz kamień węgielny pod przyszły pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Brak zgody na budowę tych pomników do tej pory - a minęło 8 lat - to największy błąd Platformy Obywatelskiej i prezydent Warszawy. Nie pojmuję, dlaczego tak długo i bez sensu blokowali oni inicjatywy wybudowania pomników. Czy zależało im na utrzymywaniu sporu w tej kwestii? Jeśli tak, to jest to słabe i żenujące. Przez szacunek dla ofiar katastrofy i przez wzgląd na rodziny ofiar taki pomnik od państwa się należy. Bez dwóch zdań.
Tak samo nie rozumiem, dlaczego zamiast w tej kwestii rzetelnie i starannie wykonywać swoją misję, niektórzy dziennikarze sprzeniewierzają się etyce zawodu i stają się politykami, uczestniczą w przemarszach, wygłaszają mowy na wiecach. Dlaczego zamiast zadawać politykom pytania wygłaszają polityczne oceny, manifesty. Albo się jest dziennikarzem albo politykiem. Jednego z drugim łączyć nie wolno.
Niestety polsko-polska wojna na słowa między politykami PO i PiS jest kontynuacją podziału postsolidarnościowego, który zaznaczył się w obozie Solidarności w 1990 roku. I na to jeszcze nakłada się ten podział posmoleński, który jest jeszcze głębszy i cynicznie wykorzystywany. Piszę o tym z bólem serca, bo rzecz dotyczy katastrofy, w której zginął kwiat polskiej inteligencji o różnych poglądach politycznych. Nie mam nadziei, że w tej kwestii coś się zmieni w najbliższym czasie. A jeśli już, to na gorsze, bo zbliżają się wybory, a więc znowu interes polityczny, a nie społeczny czy narodowy wezmą górę. Posmoleński podział ma szansę na zakończenie tylko wtedy, gdy stery rządów w Polsce centralnej i lokalnej przejmie nowe pokolenie Polaków. I wtedy państwo polskie będzie lepsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki