Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tusk pracował, gdy Polska miała długi weekend

Sylwia Czubkowska
Donald Tusk jako pierwszy premier przemówił do narodu z ogrodu swojej kancelarii
Donald Tusk jako pierwszy premier przemówił do narodu z ogrodu swojej kancelarii FOT. Grzegorz Roginski/CIR
Donald Tusk zrobił wszystko, by pokazać swoim wyborcom i opozycji, że jego rząd nawet w długi majowy weekend ciężko pracuje. W piątek 2 maja wygłosił swoje pierwsze orędzie

Przez całą niedzielę 4 maja premier przepytywał ministrów na okoliczność możliwych oszczędności w ich resortach. Zapowiedział, że chce znaleźć 8 mld zł do zaoszczędzenia. Pieniądze są potrzebne, bo Donald Tusk obiecał podwyżki nie tylko służbie zdrowia i nauczycielom, ale dodatkowo zaszarżował nowymi wydatkami w orędziu. Seniorów zapewniał, że powstaną specjalne rezerwy emerytalne, program przywracania osób po 50. roku życia do pracy, a w Sejmie jest ustawa zwalniająca emerytów z płacenia abonamentu RTV.
Ale to i tak nic w porównaniu z tym, jakie wizje roztoczył przed - jak można wnioskować - najważniejszym elektoratem PO: rodzicami dzieci w wieku szkolnym. Od przypomnienia programu "Boisko w każdej gminie" przez obietnicę szerszego dożywiania w szkołach po zapowiedź nowego programu "Dostęp do komputera dla każdego ucznia".
- Najpierw naobiecywał, potem zaczął szukać, skąd na te obietnice wziąć - uważa Krzysztof Putra z PiS. - Ja naprawdę przyjąłem z serdecznością słowa premiera, ale czekam na konkrety, bo na razie ceny potwornie rosną, portfele systematycznie chudną i żyje się coraz trudniej.
To trudniejsze życie odbija się na sondażach PO i ocenach rządu. W badaniu przeprowadzonym w kwietniu dla programu "Forum" przez firmę SMG/KRC 51 proc. Polaków źle oceniło pracę rządu. To o 17 proc. więcej negatywnych ocen niż w sondażu przeprowadzonym miesiąc wcześniej.
Nic dziwnego, że Tusk w momencie, gdy Polacy odpoczywali podczas długiego weekendu, nie tylko wygłosił orędzie, ale także urządził sesję spotkań z ministrami. Na dywaniku byli szefowie: MON, MSZ, Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i Sprawiedliwości.
- Spotkania były zaplanowane wcześniej. W dni powszednie trudno jest znaleźć czas na omawianie tak ważnych spraw jak założenia budżetowe - przekonywała "Polskę" rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka. - Premier chciał spokojnej, merytorycznej rozmowy i uznał, że w dni wolne łatwiej będzie ministrom wygospodarować kilka godzin na takie rozmowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki