Świetnie spisali się piłkarze Gryfa 95 Słupsk, którzy rozgromili 7:1 imiennika z Wejherowa. Strzelanie rozpoczął i zakończył Paweł Kryszałowicz. Do przerwy gospodarze prowadzili po jednym trafieniu "Kryszała" i dwóch golach Szymona Gibczyńskiego. Po zmianie stron na 4:0 podwyższył Marcin Kozłowski i dopiero wtedy gościom z Wejherowa udało się pokonać Dariusza Piechotę. Uczynił to Łukasz Król. Mimo padającego deszczu i grząskiej murawy, gospodarze nie rezygnowali z kolejnych ataków, które przyniosły jeszcze trzy bramki: Roberta Siarneckiego, Łukasza Stasiaka i właśnie Kryszałowicza. Zwycięstwo słupszczan mogłoby być jeszcze wyższe, gdyby Tomasz Bukowski nie przestrzelił rzutu karnego pod koniec pierwszej połowy. Gryf 95 Słupsk jest dziesiąty, ale do piątej pozycji traci tylko trzy punkty. Drużyna z Wejherowa zajmuje dziewiąte miejsce.
W Kartuzach miejscowa Cartusia podejmowała lidera z Trzebiatowa i wyszła z tego pojedynku zwycięsko (2:1), dzięki czemu awansowała na pozycję wicelidera. Prowadzenie podopieczni Adama Adamusa objęli po trafieniu Arkadiusza Kordyla w pierwszej połowie. Rega wyrównała 10 minut po przerwie i taki wynik utrzymywał się prawie do samego końca spotkania. Zwycięska bramka dla Cartusii padła bowiem dopiero w 90 minucie meczu po strzale Ireneusza Stencla z rzutu karnego.
Wyżej od Cartusii jest w tabeli tylko Chojniczanka, która wygrała wyjazdowe spotkanie z Błękitnymi Stargard Szczeciński 2:1. Piłkarze z Chojnic strzelili w tym meczu tylko jedną bramkę (Patryk Kaszczyszyn w 19 minucie na 1:0), bo dwie kolejne były autorstwa rywali. Tyle, że raz trafili oni do swojej bramki. Stało się to pod koniec pierwszej połowy i Chojniczanka prowadziła w tym momencie 2:0. Gospodarze strzelili swojego gola 20 minut przed końcem meczu z rzutu karnego.
Powodów do narzekań nie mają po ubiegłym weekendzie kibice i piłkarze Orkana Rumia SSA. Po czterech kolejnych remisach jedenastka z Rumi wygrała z Chemikiem Police 3:2 i może się poszczycić passą siedmiu meczów bez porażki. W obozie Orkana panowała w tym meczu huśtawka nastrojów. Najpierw drużyna trenera Bogusława Oblewskiego wyszła na prowadzenie po golu Łukasz Kłosa, a po przerwie dwa gole strzelili goście i ich prowadzenie 2:1 utrzymywało się do 90 minuty. Wyrównanie padło po strzale Piotra Cetnarowicza, a trzy punkty Orkanowi zapewnił w doliczonym czasie gry Adrian Stępień. Orkan w tabeli jest trzeci.
Z ostatniego na przedostatnie miejsce w tabeli podskoczyła Bytovia Bytów, która wygrała w lidze po raz pierwszy od sześciu kolejek i dopiero drugi raz w tym sezonie. Dzięki bramce Michała Wirkusa w 34 minucie meczu, drużyna Waldemara Walkusza wygrała 1:0 z Kotwicą Kołobrzeg.
Sensacją zakończył się mecz Kaszubii Kościerzyna z Piastem Choszczno. Goście, dotychczas praktycznie nie opuszczający strefy spadkowej, wygrali z zespołem Pawła Budziwojskiego 3:2 i to na wyjeździe! Kaszubia prowadziła po golu Tomasza Grzywacza, potem trzy bramki z rzędu strzelili goście z Choszczna, a rozmiary porażki zespołu z Kościerzyny zmniejszył... zawodnik gości, strzelając bramkę samobójczą. Kaszubia spadła na szóste miejsce.
W innych meczach Energetyk Gryfino pokonał 2:0 Darzbór Szczecinek, a Astra Ustronie Morskie bezbramkowo zremisowała z Dębem Dębno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
