Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba mieć w sobie determinację i pasję drążenia tematu, by napisać książkę [ROZMOWA, WIDEO]

J. Surażyńska/E. Okoniewska
W księgarni Dom Książki w Kościerzynie odbyło się spotkanie z pisarką Hanną Cygler, która promowała nową powieść pt. „Za cudze grzechy”. Czytelnicy mieli okazję porozmawiać z autorką.

W „Złodziejkach czasu” mowa jest o pasjach pisania. Czy pisarz, aby tworzyć, potrzebuje jakiś pasji?
Niewątpliwie każdy pisarz potrzebuje pasji pisania. Jest to coś, co napędza każdego twórcę. Chodzi o to, by mieć w sobie determinację, pasję drążenia tematu, wymyślania, ale dobrze jednak, gdy ma też inne zainteresowania, bo często może je wykorzystać w swoich książkach. Moim konikiem stała się historia. Jest ona często tłem do fabuły. Ja nie lubię się nudzić jak piszę i sama robiąc sobie niespodzianki podczas procesu tworzenia, liczę, że dostarczę je czytelnikom. Od początku moim założeniem było, aby napisać odpowiednik książek anglosaskich, takiego zaawansowanego harlequina. Tak powstał „Tryb warunkowy”.

Powieści jakich autorów czyta Pani najchętniej?
Muszę przyznać, że to się ciągle zmienia. Teraz np. bardzo lubię czytać Kate Atkinson, która pisze kryminały angielskie. W humorystyczny sposób opisuje rzeczywistość. Gdybym pisała kryminały, to właśnie chciałabym pisać w jej stylu. Autorka ma też na swoim koncie książki obyczajowe. Jak już polubię jakiegoś pisarza, to staram się nim nie przesycić, tylko dawkować sobie tę przyjemność.

Która z bohaterek książek jest Pani ulubioną?
To trudno powiedzieć, bo na ogół jak piszę książkę, to są to postacie ulubione. Natomiast patrząc na ostatnie książki to niewątpliwie taką bohaterką, którą zawsze lubiłam pisać, bo trzeba pamiętać, że pisze się zawsze bohaterem albo bohaterką, jest Rozalia Lubecka, która występuje w „Cudzym domu”.

Czy inspirują Panią ludzie, których Pani zna, czy raczej ci napotkani przypadkiem?
Jedno i drugie. W przypadku tych ledwo poznanych dzieje się coś bardzo specyficznego. Swego czasu, uczestnicząc w różnych przyjęciach, spotykałam kogoś i snułam scenariusz w głowie na temat danej osoby. Często było tak, że jak już kogoś bliżej poznałam, to niestety okazywało się, że te osoby nie są w połowie tak fascynujące, jak moje wyobrażenie o nich. Jeśli chodzi o historie osób mi znanych, to one występują w moich książkach w konkretnych scenkach. Jeśli opisuję je wprost, to tylko za zgodą. Np. w „Złodziejkach czasu” jest taka scena, kiedy Elwira dostaje paczkę z gadżetami od kochanki męża. Wydaje się nieprawdopodobne, a jednak to wydarzyło się naprawdę. W „Złodziejkach czasu” opisałam moje koleżanki, choć one oczywiście uważają, że to nieprawda. To jednak nie jest opis wprost, one były dla mnie inspiracją.

Czy pierwsza książka napisana przez Panią została wydana, czy leży w szafie?
Została wydana i to jest „Tryb warunkowy”. Z tym, że nie została wydana jako pierwsza. Pierwszą była „Trzy razy r” i teraz będzie miała trzecie wydanie.

W jednym z wywiadów powiedziała Pani, że na co dzień jest zwykłą Hanią, czyli jaką?
Zajmuje mnie praca zawodowa, bo jestem tłumaczem. Zanim zacznę pisać, to muszę się uporać z pracą. Poza tym, lubię czytać książki, jeździć na rowerze, mam syna Jasia, który ma 24 lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki