Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa niemoc Arki Gdynia. Brutalny faul Miroslava Bożoka! [ZDJĘCIA]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Żółto-niebiescy, choć nie prezentowali się na boisku gorzej od gości, przegrali w niedzielę na stadionie w Gdyni 1:3 (1:2) z grającą wyrachowany futbol Termaliką Bruk-Betem Niecieczą.

Tym samym gdynianie pozostają bez zwycięstwa w lidze od siedmiu kolejek i 19 września, kiedy to pokonali u siebie 1:0 Cracovię Kraków. Ich sytuacja w tabeli robi się coraz bardziej nieciekawa.

Mecz rozpoczął się dla Arki idealnie, bowiem już w jednej z pierwszych akcji meczu Mateusz Szwoch został sfaulowany w polu karnym przez Kornela Osyrę. Pewnym wykonawcą karnego był tradycyjnie Marcus Da Silva i gospodarze objęli prowadzenie.

Arka sprawiała lepsze wrażenie od gości z Małopolski, prezentowała większą kulturę gry w środku pola i wydawało się, że kontroluje mecz. Niestety, w 22 min. spotkania Termalica wyrównała. Do piłki, zbyt krótko wybitej przez Da Silvę, dopadł przed polem karnym Bartłomiej Babiarz i potężnym strzałem pokonał Konrada Jałochę.

W 29 min. Arka już przegrywała. Tym razem swój wzrost i siłę wykorzystał Vladislavs Gutkovskis, który po dośrodkowaniu Guilherme Sityi najwyżej wyskoczył w polu karnym. Piłka, uderzona przez niego głową, odbiła się jeszcze od słupka i drugi raz zatrzepotała w siatce Arki. Na domiar złego od 38 min. gospodarze grali w dziesiątkę. Bezpardonowy wślizg Miroslava Bożoka w nogi Patryka Fryca sędzia Łukasz Bednarek słusznie wycenił na czerwoną kartkę dla kapitana żółto-niebieskich. Słowak, rozgrywający do tego momentu przyzwoite spotkanie, w bardzo pochopny sposób osłabił drużynę, a za tego typu zagranie może go czekać dłuższa pauza w rozgrywkach.

W drugiej części gry Arka, mimo ambitnej postawy, nie potrafiła już niestety odwrócić losów spotkania. Goście grali uważnie w defensywie, a ataki osłabionych gdynian przypominały przysłowiowe bicie głową w mur. Niewiele pomogły zmiany, przeprowadzone przez trenera Grzegorza Nicińskiego. Tymczasem Termalica wyprowadzała groźne kontry i niewiele brakowało, aby w 75 min. to ekipa z Małopolski podwyższyła. Na szczęście mocny strzał z bliska Dawida Guby odbił Jałocha. W kilku innych wypadach pod bramkę Arki gościom zabrakło dokładności. Jednak w doliczonym czasie gry szczęście od Arki odwróciło się, bowiem losy pojedynku ostatecznie przesądził celnym strzałem rezerwowy Termaliki Dawid Guba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki