We wtorek kierowcy "osobówek" będą mogli za darmo podróżować pojazdami zarówno ZTM Gdańsk, jak i ZKM Gdynia. W przypadku spotkania kontrolera biletu wystarczy pokazać dowód rejestracyjny swojego samochodu. Mogą to zrobić także współwłaściciele.
Dodatkowo gdyński przewoźnik uruchomi okazjonalny kurs pospieszny Y. Początek trasy wyznaczono na ul. Miętowej w Dąbrowie. Następnie autobusy Y ruszą w kierunku centrum miasta ulicami Nowowiczlińską, Chwaszczyńską i Wielkopolską, gdzie odbiją w kierunku Drogi Gdyńskiej. Kolejne przystanki zostały zaplanowane na ulicach Śląskiej, 10 Lutego i Władysława IV. Przy gmachu Urzędu Miasta autobusy zawrócą. Kolejno znów zatrzymają się na przystankach przy ulicach Wielkopolskiej, Chwaszczyńskiej, Nowowiczlińskiej i Miętowej. Według planu przejechanie całej trasy powinno zająć nie więcej niż 50 minut.
Także SKM przygotowała specjalną ofertę dla kierowców. Na całej długości trasy Gdańsk - Wejherowo będzie obowiązywała obniżona taryfa. Bilet za przejazd na tej linii, niezależnie od liczby przystanków, będzie można kupić za złotówkę.
Przy okazji Dnia bez Samochodu nie zapomniano też o rowerzystach. W Gdańsku o godz. 14.30 zostanie otwarty pierwszy w mieście kontrapas dla jednośladów, podobny do tego, jaki z powodzeniem funkcjonuje w Sopocie. To specjalny pas ruchu, którym rowerzyści będą mogli poruszać się "pod prąd". Zostanie on wydzielony na jednokierunkowym odcinku ul. Ogarnej, znajdującej się w centrum miasta. Uruchomienie kontrapasa rowerowego oraz wyłączenie obowiązującego zakazu ruchu dla rowerów otworzy bardzo ważne połączenie wschodnich dzielnic Gdańska ze Śródmieściem. A to dlatego, że trasa stanowi naturalne przedłużenie drogi rowerowej biegnącej ze Stogów.
Akcja Dzień bez Samochodu ma na celu przede wszystkim promowanie alternatywnych sposobów przemieszczania się oraz uświadomienie społeczeństwu, jak olbrzymim problemem staje się nadmiar samochodów i wydzielane przez nie spaliny. Dla przykładu, w 2008 r. w samym Gdańsku liczba aut wzrosła o 6,7 proc., czyli aż o 16,7 tys. pojazdów!
Konsekwencje nie są dla nas obojętne. Przeciętny Europejczyk żyje 9 miesięcy krócej niż mógłby, gdyby nie zanieczyszczenie powietrza i powodowane przez nie choroby. Szacuje się, że ci, którzy mieszkają blisko głównych dróg, będą żyć aż 36 miesięcy krócej. Jak wynika z raportu dotyczącego zagrożenia hałasem, najczęstsze dolegliwości wymieniane przez badanych to nerwowość, rozdrażnienie i nadpobudliwość, na które narzeka 75 proc. respondentów. Na kolejnych miejscach wymieniane są przemęczenie, bóle lub zawroty głowy i migreny.