Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trójmiasto: W autobusie i tramwaju gorąco jak w tropikach

Ewelina Oleksy
Fot. G.Mehring
Nie dość, że ścisk to jeszcze ukrop! Jazda miejskimi autobusami i tramwajami to teraz prawdziwe piekło, warunki są koszmarne - żalą się mieszkańcy Gdańska i Gdyni.

Ci pierwsi narzekają, że klimatyzacja w autobusach nie działa tak, jak powinna. Gdynianie narzekać na klimatyzację nie mogą, bo... w autobusach i trolejbusach praktycznie jej nie mają. Na 346 pojazdów klimatyzacja jest w zaledwie 31.

- Trafić w Gdyni na autobus, w którym zamiast duchoty powita cię miły chłód, to jak trafić szóstkę w totolotka! - denerwuje się Piotr Berus, student. Gdynianom do śmiechu wcale nie jest, bo już na samą myśl o skorzystaniu z miejskiej komunikacji, ocierają pot z twarzy.

- W tym roku w naszej sieci komunikacyjnej pojawi się co najmniej 15 pojazdów klimatyzowanych, głównie trolejbusów - zapowiada Mariusz Józefowicz z ZKM w Gdyni. - Teraz klimatyzację mamy głównie w pojazdach nowych, bo wcześniej nie wymagaliśmy od przewoźników jej posiadania - wyjaśnia.

Przyznaje jednak, że nawet tam, gdzie klimatyzacja jest nie wszystko przebiega bezproblemowo.
- Kierowcy bardzo często się nam skarżą, że w czasie gdy klimatyzacja pracuje w autobusie, przeszkadza to pasażerom, szczególnie starszym. Większość przyzwyczajona jest do otwierania okien, a te są zamknięte na klucz. Są to sytuacje o tyle kłopotliwe, że kierowcy pod presją czasami odblokowują okna i zostawiają jednocześnie włączoną klimatyzację. Stąd odczuwalny efekt nie zawsze jest taki jaki być powinien- tłumaczy Józefowicz.

W gdańskich tramwajach, żeby mieć czym oddychać, trzeba mieć szczęście i dostać się do okna. Ale to nie zawsze jest proste. - Jechałam w czwartek linią 8. Przez całą drogę bezskutecznie walczyliśmy z oknami. Coś się zacięło i nie dało się ich otworzyć - mówi Ilona Przybyłek.
Inna nasza czytelniczka Ewa Jakubowska codzienny dojazd autobusem do pracy określa mianem prawdziwego horroru. - Ostatnio ponad godzinę stałam ściśnięta w autobusie 189. Nie dość, że bez klimatyzacji, to jeszcze działały grzejniki pod siedzeniami! Wszyscy niemal płynęli. Tragedia - opisuje pani Ewa. - Na tej trasie nieraz widziałam, jak starsi ludzie po prostu mdleli z gorąca.

Co w takiej sytuacji powinien zrobić kierowca? - Wezwać karetkę - odpowiada Krzysztof Wojtkiewicz, rzecznik gdańskiego ZKM. - Kierowcy nie muszą znać zasad udzielania pomocy osobie mdlejącej. Po to mają łączność z centralą ruchu by o wypadkach powiadamiać - mówi rzecznik. Podkreśla też, że gdy temperatura za oknem przekracza 24 stopnie, kierowcy mają obowiązek włączenia klimatyzacji.

- Nie widzę powodów, żeby tego nie robili. Nie włączając klimatyzacji wcale nie zarabiają więcej, a narażają się tylko na karę regulaminową od nagany po zwolnienie włącznie - zaznacza Wojtkiewicz.

Więcej na ten temat czytaj w sobotnim Dzienniku Bałtyckim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki