Protesty mieszkańców przyniosły efekt. Na osiedlu domków jednorodzinnych w Charzykowach przy ulicy Jeżynowej, nie mogą być wybudowane bloki mieszkalne. Zgodnie z projektem, miały mieć pięć pięter, wysokość 15 metrów, płaskie dachy. Takich budynków miało być sześć. Jedyną drogą do nich miała być właśnie ulica Jeżynowa, przy której są domki jednorodzinne.
Mało tego. Inwestor musiałby wyciąć już dorodny las, a i znajdujący się nieopodal staw z licznymi gatunkami ptaków i żab, mógł być narażony na niebezpieczeństwo.
Nie będzie nowego osiedla w Charzykowach
- Nie zgadzamy się z chaosem i degradacją związaną z suburbanizacją. Mówiąc prościej, chodzi o rozlewanie się Chojnic na naszą miejscowość. Utworzenie tak dużej wielorodzinnej inwestycji spowoduje, że gmina będzie miała wielki problem. Mam tutaj na myśli nie tylko drogi, ale też szkołę – mówi Kamila Mamczarek-Gierszewska z Charzyków, zaznaczając, że już teraz w miejscowej szkole są problemy lokalowe. Wylicza również, że skoro w sześciu budynkach miały być łącznie 432 mieszkania, to można łatwo policzyć, że mieszkańców przybyłoby około 1,5 tysiąca. - Powiem za Aleksem Springerem, ład urbanistyczny to jest coś, o czym wszyscy w Polsce słyszeli, ale nikt tego nie widział. Nie zniszczmy sobie naszej miejscowości – dodaje Mamczarek-Gierszewska.
Tutaj trzeba zaznaczyć, że Charzykowy to turystyczna miejscowość położona nad jeziorem Łukomie (Charzykowskim). Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, można budować domy o wysokości do 10 metrów i ze skośnymi dachami. To nie koniec. W 2007 roku było w Polsce głośno o gminie Chojnice, bo radni uchwalili, że kolory dachów nowych budynków mają się mieścić w palecie barw ziemi. Wydawać by się mogło, że tak restrykcyjne obwarowania dotyczące ładu przestrzennego, zniechęcą do prób obejścia tego prawa.
Radni przeciwko osiedlu w Charzykowach
Tymczasem w 2018 roku posłowie przyjęli tymczasową ustawę, tzw. lex deweloper. W praktyce oznacza to, że do 31 grudnia 2028 roku możliwa jest budowa mieszkań i inwestycji towarzyszących niezależnie od tego, czy istnieje plan zagospodarowania przestrzennego lub jakie ma ustalenia. Wówczas inwestor zwraca się do wójta, burmistrza, prezydenta z wnioskiem o lokalizację inwestycji. I tak właśnie było w przypadku sześciu bloków w Charzykowach.
- Niektórym inwestorom wydaje się, że ustawa lex deweloper pozwala na wszystko. Od tego jest rada gminy i wójt, żeby pilnować, aby pewne odstępstwa od miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni były jak najmniejsze. Próbuje się wykorzystać ustawę o budownictwie mieszkaniowym – wyjaśnia Zdzisław Stormann, dyrektor Wydziału Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej w Urzędzie Gminy Chojnice.
Radni postanowili odmówić inwestorowi lokalizacji tej konkretnej inwestycji. Czy to zamyka drogę? Okazuje się, że niestety nie.
- To pierwsza uchwała rady gminy związana z ustawą lex deweloper. Stan prawny jest bardzo czytelny. Na terenie obejmującym wniosek jest plan miejscowy, który umożliwia zabudowę jedno- i wielorodzinną. Jeśli inwestor dopełni obowiązków z zapisu planu, może wystąpić o pozwolenie na budowę w normalnym trybie – zdradza Stormann.
Wiele wskazuje na to, że inwestor jest zdeterminowany. Pierwotny wniosek dotyczył bowiem sześciu budynków o wysokości 15 metrów, a kolejny 12,5 metrów. Nadal nie jest to zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego.
ZOBACZ TAKŻE:
Rolnicy z gminy Chojnice zrzeszyli się i sprzedają swoje produkty. Rusza Chojnicki Koszyk | ZDJĘCIA, WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
