Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trening Lechii Gdańsk. Rewolucji w Lechii nie było

Janusz Woźniak
W piątek lechiści odbyli dwa pierwsze treningi na boisku przy ul. Traugutta
W piątek lechiści odbyli dwa pierwsze treningi na boisku przy ul. Traugutta T. Bołt
Wiele działo się wokół Lechii Gdańsk w ostatnich dniach. I to na dwóch frontach. Tym sportowym i organizacyjnym. Piłkarze, po zimowych urlopach, wrócili do treningów, a akcjonariusze SSA Lechia Gdańsk spotkali się na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Lechii.

Zacznijmy od sportowych wydarzeń. W piątek, mimo świątecznego dnia, zespół po raz pierwszy w komplecie spotkał się z trenerem Pawłem Janasem. Taryfy ulgowej nie było, a dwa treningi dały w kośc klubowej kadrze biało-zielonych. W sobotę przewidziana jest w planie gra wewnętrzna, a już w poniedziałek cała ekipa wyjeżdża na pierwsze zimowe zgrupowanie do Niechorza. O tym jacy piłkarze pojadą na to pierwsze zgrupowanie zadecyduje trener Janas, ale wiadomo, że chce w Niechorzu przyjrzeć się większej grupie zawodników, bo na drugie zgrupowanie w Turcji pojedzie już bardziej wyselekcjonowana kadra. Z nowych zawodników, o których już pisaliśmy, warunki 3,5 rocznego indywidualnego kontraktu uzgodnił 22-letni Patryk Tuszyński, a teraz do porozumienia muszą jeszcze dojść kluby, czyli II-ligowy MKS Kluczbork i Lechia.


Zobacz także: Zdjęcia z treningu pod okiem Pawła Janasa

Znany już także asystenta Pawła Janasa. Mówiło się, że jego najbliższym współpracownikiem ma zostać jeden z młodych, zdolnych trenerów pracujących już w Lechii. Padały nazwiska Tomasza Untona lub Macieja Kalkowskiego, a ostatecznie asystentem został 40-letni Tomasz Borkowski. Postać dobrze znana fanom biało-zielonych. To były zawodnik, były trener II-ligowej wówczas Lechii, a ostatnio koordynator ds. młodzieży.


- To dla mnie zaszczyt, że trener Janas wybrał mnie do pomocy - mówi Borkowski na klubowej stronie internetowej.


Walne zgromadzenie akcjonariuszy Lechii poprzedziły dwie decyzje kadrowe. Dariusz Krawczyk, podobno w formie protestu, zrezygnował z funkcji doradcy większościowego udziałowca Andrzeja Kuchara, a Andrzej Kowalczys z funkcji członka rady nadzorczej klubu.


- Proszę nie doszukiwać się w mojej decyzji żadnej sensacji. O takim kroku zadecydowały sprawy osobiste - powiedział nam Kowalczys.
Tymczasem na wspomnianym zgromadzeniu zbierane były podpisy pod wnioskiem o odwołanie zarządu i dyrektora generalnego klubu i podjęto próbę wprowadzenia tych wniosków pod obrady. Bezskutecznie, bo nie było takich formalno-prawnych możliwości. Zresztą zarząd może odwołać w normalnym trybie rada nadzorcza, a dyrektora... właśnie zarząd. Wymachiwanie "szabelkami" miało więc demonstracyjny charakter. Natomiast kiedy doszło do formalnego głosowania, to zarówno rada nadzorcza jak i zarząd klubu otrzymały absolutorium. I tak będzie zawsze, jeżeli takie rozwiązanie będzie odpowiadać posiadającemu większościowy pakiet akcji Andrzejowi Kucharowi, którego na obradach osobiście nie było.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki