Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerzy reprezentacji Polski. Jak żegnali się z posadą? Nie tylko Nawałka...

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Adam Nawałka nie będzie już trenerem polskiej reprezentacji. Zadecydowano, że nie zostanie z nim przedłużony kontrakt. Odniósł sukces na Euro 2016, mundial w Rosji okazał się porażką
Adam Nawałka nie będzie już trenerem polskiej reprezentacji. Zadecydowano, że nie zostanie z nim przedłużony kontrakt. Odniósł sukces na Euro 2016, mundial w Rosji okazał się porażką MAREK SZAWDYN
Adam Nawałka pożegnał się z reprezentacją Polski. Wszystko przebiegło w kulturalnej atmosferze. Wcześniej bywało inaczej. Trenerzy żegnali się z kadrą po porażkach, które dziś uznawane są jako sukces.

Kazimierz Górski to najwybitniejszy trener w historii polskiej piłki nożnej. Z reprezentacją zdobył złoty medal olimpijski na olimpiadzie w Monachium w 1972 r. Potem nasi piłkarze pod wodzą pana Kazimierza zajęli trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w Niemczech w 1974 r. Dwa lata później pojechali na olimpiadę do Montrealu. Zostali wicemistrzami olimpijskimi. W finale przegrali 1:3 z reprezentacją NRD. W Polsce zdobycie srebrnego medalu olimpijskiego uznano za klęskę. Kazimierz Górski został zwolniony.

- Jeśli ktoś uważa, że nie spełniłem oczekiwań, to ja poczekam, kiedy znów Polska zdobędzie medal olimpijski - stwierdził po tym zwolnieniu Kazimierz Górski. Na ten medal olimpijski czekaliśmy do 1992 r. Wtedy w Barcelonie nasza reprezentacja zajęła drugie miejsce.

Jan Tomaszewski, były bramkarz ŁKS-u i reprezentacji, dobrze pamięta ten moment, gdy pan Kazimierz żegnał się z reprezentacją. - Wtedy zawiedliśmy my - piłkarze, choć na srebrny medal patrzymy dziś jak na duży sukces - mówi Jan Tomaszewski. - Wtedy uznano to za klęskę. Oczekiwania opinii publicznej były znacznie większe. I pan Kazimierz musiał odejść.

Następcą Kazimierza Górskiego został jego asystent Jacek Gmoch. Z reprezentacją pojechał w 1978 r. na mundial do Argentyny. Przed wyjazdem zapowiedział, że jedzie po mistrzostwo świata. Skończyło się na piątym miejscu i zwolnieniu trenera.

- Mistrzostwa nie zdobyliśmy, ale zostaliśmy piątą drużyną świata - przypomina Jan Tomaszewski. - Trzeba pamiętać, że były to czasy propagandy sukcesu. Tak więc piąte miejsce uznano za porażkę i zwolniono trenera Gmocha.

Następcą Jacka Gmocha został Ryszard Kulesza. On z kadry wyleciał z hukiem. Stało się to po słynnej aferze na Okęciu. Pozwolił, by do samolotu wiozącego kadrę na mecz z Maltą w eliminacjach hiszpańskiego Mundialu w 1982 r. i poprzedzające je zgrupowanie we Włoszech wsiadł bramkarz Józef Młynarczyk z łódzkiego Widzewa, który podobno przybył na lotnisko w stanie nietrzeźwym. Za piłkarzem wstawili się jego koledzy ze Stanisławem Terleckim, Zbigniewem Bońkiem, Władysławem Żmudą na czele. Trener Kulesza uległ zawodnikom i pod koniec grudnia stracił posadę trenera kadry. Zastąpił go Antoni Piechniczek. W 1982 r. powtórzył sukces Kazimierza Górskiego i nasza kadra na hiszpańskim mundialu zajęła trzecie miejsce. Cztery lata później w Meksyku już tak dobrze nie było. Nasza kadra wyszła z grupy, choć przegrała 0:3 z Anglią. Potem w fazie pucharowej Polacy doznali bolesnej porażki z Brazylią - 0:4. Trener Antoni Piechniczek przestał być trenerem kadry.

Potem nastały ciężkie czasy. Polska nie mogła zakwalifikować się ani do Mistrzostw Europy, ani Mistrzostw Świata. Kolejni trenerzy byli zwalniani zwykle po przegranych eliminacjach. Choć często dawano im szansę, nie zwalniano po pierwszej porażce. Np. Andrzeja Strejlała zwolniono dopiero, gdy przegrał eliminacje na mundial w 1994 r. Wcześniej nie zakwalifikował się na mundial w 1990 r., a dwa lata później na Mistrzostwa Europy.

W 2000 r. trenerem reprezentacji został Jerzy Engel. Jego reprezentacja po 16 latach przerwy zagrała w końcu na mundialu, który był rozgrywany w Korei Południowej i Japonii. Polacy nie spełnili celu, jaki przed nimi postawiono, czyli wyjścia z grupy i grę w 1/8 finału. Nasza reprezentacja przegrała 0:2 z Koreą Południową i 0:4 z Portugalią. Na koniec wygraliśmy 3:1 z USA. Ale to nie uratowało posady Jerzego Engela.

- Po meczu z USA nosiłem się z zamiarem rezygnacji, ale Zbigniew Boniek powiedział, żebym tego nie robił - mówił po mundialu Jerzy Engel. - W momencie gdy w podobny sposób nie potrafił się zdeklarować prezes Listkiewicz, wiedziałem, że coś się dzieje. Mój lekarz, który uczestniczył w posiedzeniu Wydziału Szkolenia, skomentował, że brakowało tylko nieżyjącego Wacława Kuchara. Byli za to dwaj emeryci, którzy od dawna nie pracują w piłce i nie powinni się na te tematy wypowiadać. Kilka osób było zupełnie niekompetentnych. To przykre, kto ocenia pracę selekcjonera i od kogo decyzja zależy.

Następcą Engela na kilka miesięcy został Zbigniew Boniek, który sam zrezygnował z prowadzenia kadry. Jego miejsce zajął urodzony w Pabianicach Paweł Janas, były piłkarz łódzkiego Widzewa. Jego reprezentacja zagrała w 2006 r. na mundialu w Niemczech. I znów występ Polaków okazał się klapą. Polacy przegrali 0:2 z Ekwadorem i 0:1 z Niemcami. W meczu o honor wygrali 2: 1 z Kostaryką. Trener Paweł Janas stracił posadę. Ale jeszcze przed mundialem wokół kadry było gorąco. W ostatniej chwili trener Janas zadecydował, że na mistrzostwa nie pojadą Tomasz Kłos, Jerzy Dudek i Tomasz Frankowski.

Po Pawle Janasie nadeszła era Leo Beenhakkera. Pod jego wodzą w 2008 r. Polska pierwszy raz zagrała w Mistrzostwach Europy rozgrywanych w Austrii i Szwajcarii. Polska nie wyszła z grupy, ale trener utrzymał posadę. Zwolniono go dopiero, gdy przegrał eliminację do Mistrzostwa Świata w RPA w 2010 r. Posadę stracił po porażce 0:3 ze Słowenią, na dwa mecze przed końcem eliminacji do mundialu. Zaraz po zakończeniu tego meczu Grzegorz Lato, ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, w wywiadzie dla jednej ze stacji telewizyjnej powiedział, że zwalnia Leo Beenhakkera.

Po Beenhakkerze nadeszła era Franciszka Smudy, który największe sukcesy osiągnął jako trener Widzewa Łódź. Jego reprezentacja nie musiała grać w eliminacjach, bo Euro 2012 było rozgrywane w Polsce i na Ukrainie. Nasz występ okazał się wielką klapą. Polska nie wyszła z grupy. Dwa razy zremisowała po 1:1 z Grecją i Rosją, by na koniec przegrać 1:2 z Czechami. Los trenera Smudy został przesądzony.

- Rozmawiałem z selekcjonerem. Jego kontrakt się kończy - mówił wtedy prezes Lato. - Doszliśmy wspólnie do wniosku, że wypłacam mu wszystkie pensje i należności obowiązujące do wygaśnięcia umowy.

Nowym trenerem został Waldemar Fornalik, który też kiedyś był trenerem Widzewa. Sukcesu nie odniósł. Po roku zastąpił go Adam Nawałka. Jego kadra zagrała w Euro 2016, pięknie walczyła z Niemcami. Wyszła z grupy i 1/8 finału pokonała w karnych Szwajcarię. W ćwierćfinale po rzutach karnych przegrała z Portugalią, która została mistrzem Europy. Polacy znów zaczęli wierzyć w reprezentację. Niestety mundial w Rosji okazał się porażką. Zbigniew Boniek, prezes PZPN, ogłosił, że nie przedłuży kontraktu z Nawałką.

- Byliśmy dumni z drużyny Adama Nawałki. Miał sukcesy, ale na mundialu coś nie zagrało - mówi Jan Tomaszewski. - Trzeba pamiętać, że gdy obejmował reprezentację, zajmowała 80. miejsce w rankingu FIFA. Pod jego wodzą znalazła się w pierwszej dziesiątce. W przeciwieństwie do przeciwników zostawił dobrą drużynę. Trzeba w niej zrobić tylko małe przesunięcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Trenerzy reprezentacji Polski. Jak żegnali się z posadą? Nie tylko Nawałka... - Dziennik Łódzki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki