Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Arki zawiedziony postawą drużyny. "To była nasza najgorsza połowa"

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Leszek Ojrzyński był bardzo zawiedziony po meczu z Lechią.
Leszek Ojrzyński był bardzo zawiedziony po meczu z Lechią. Szymon Szadurski
Leszek Ojrzyński, trener Arki, był mocno zwiedziony postawą żółto-niebieskich w przegranych dziś 2:4 (0:4) derbach z gdańską Lechią. Jak stwierdził, gdynianie zagrali w pierwszej połowie katastrofalnie i stracili bramki po fatalnych błędach.

Dzisiejsze starcie z Lechią szkoleniowiec gości określił mianem "ciężkiego wieczoru". Przyznał, że nie takiej postawy spodziewał się po swoich zawodnikach.

- Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu makabryczna, choć w 13 minucie mieliśmy sytuację, kiedy Grzegorz Piesio strzelał, Dusan Kuciak obronił i wykonywaliśmy rzut wolny - powiedział Leszek Ojrzyński. - Podaliśmy piłkę do zawodnika gospodarzy, Sławek Peszko dośrodkował, nasz bramkarz odbił futbolówkę, ale poszła dobitka i przegrywaliśmy. Potem popełniliśmy następne błędy. Przy bramce na 2:0 mogliśmy szybciej przerwać akcję. Trzecia bramka to też nasz błąd. Czwarty gol to szybki rzut wolny, wrzutka i było praktycznie po meczu. Generalnie przegrywaliśmy sytuacje stykowe, byliśmy zbyt mało energetyczni. Lechia więcej biegała. Zawiedliśmy szczególnie w linii środkowej.

Leszek Ojrzyński dodał, że w drugiej połowie Arka liczyć już mogła jedynie na cud.

- Od pierwszej akcji było widać, że chcemy strzelić bramkę i szukać następnej. Lechia skupiła się na obronie i szukaniu kontr. Mieliśmy jeszcze dwie, trzy sytuacje, ale to jest już historia. Za tydzień gramy ponownie z Lechią u siebie i musimy się do tego przygotować. Będziemy grać o to, aby przełamać tą niemoc w meczach derbowych.

Szkoleniowiec Arki przyznał, że po fatalnej, pierwszej połowie, wielu jego zawodników nadawało się do zmiany. nadawało się do zmiany.

- Dokonaliśmy jednak tylko dwóch - mówi Leszek Ojrzyński. - Nie postanowiłem pójść va banque. Miałem myśli, aby dokonać zmiany jeszcze przed przerwą. Jednak zawodnicy nie byli rozgrzani. Nie chciałem też od razu skreślać jednego, czy dwóch piłkarzy. Choć przeszła mi też przez myśl, aby wystawić w drugiej części tych samych zawodników w myśl zasady, że jak zawinili, to niech odrabiają.

Najważniejsze jest teraz dla szkoleniowca odbudować Arkę po tej klęsce, bowiem kolejny pojedynek z lokalnym rywalem już za tydzień w Gdyni na inaugurację zmagań w grupie spadkowej.

- Psychicznie na pewno damy radę - mówi Leszek Ojrzyński. - Ale nie powiem, że wygramy kolejne derby. Lechią w tym sezonie też została upokorzona u siebie przez Koronę Kielce, a tydzień później przyjechali do nas posprzątali w Gdyni. W takich meczach pewne rzeczy rozgrywają się w psychice. To jest urok piłki.

Maja Włoszczowska: "Agent - Gwiazdy" to niezła wkrętka i wakacje od roweru

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki