Trener Smółka widział inaczej
Można mieć oczywiście sporo uwag do gry Korony, przede wszystkim za ofensywę, bo gdyby grała uważniej pod bramką rywala, Arka wyjeżdżałaby z Kielc z bagażem przynajmniej czterech goli. Ale podważanie taktyki gry zespołu, który - jak na razie – odnosi sukcesy, jest trochę niepoważne. Arka, jak pokazują statystyki wprawdzie miała większe posiadanie piłki, ale nic z tego nie wynikało. Grę gdynian można ocenić też w oparciu o postawę na Kolporter Arenie Michała Janoty. Tak efektownie czasami zakręcił piłkarzami Korony i wyszedł ze zwodem, że musiało to zwrócić uwagę. Tyle, że było to 40 metrów od bramki kielczan. Bo w piątek były pomocnik Korony, nie stanowił dla Matthiasa Hamrola żadnego zagrożenia.
ZOBACZ >>>KORONA POKONAŁA ARKĘ 2:1. BYŁO DUŻO EMOCJI
ZOBACZ>>> TRENER LETTIERI MOCNO ZDZIWIONY KOMENTARZAMI PO MECZU Z ARKĄ
Trener Lettieri był oburzony Trener Gino Lettieri słusznie po słowach trenera Arki się oburzył. Kielczanie w pełni zasłużenie wygrali mecz, oddali mnóstwo strzałów na bramkę gości i byli zdecydowanie groźniejsi, więc słowa o prostocie gry są bez sensu. Letteri dokładnie analizuje każdego rywala, często zaskakuje składem, ale wynika to właśnie z jasno określonej taktyki. W piątek zresztą znów zaskoczył, posyłając od pierwszej minuty do boju nie Maćka Górskiego, który w dwóch ostatnich meczach wpisał się na listę strzelców, a Elię Soriano. I miał nosa. Włoch z niemieckim paszportem zdobył szybko pierwszego gola, gdy po strzale Żubrowskiego piłkę wypuścił z rąk Pavels Steinbors, a Soriano umiejętnie ją dobił. Zresztą druga bramka też padła w podobnych okolicznościach. Tym razem w role strzelającego wcielił się po ładnej indywidualnej kontrze Ivan Jukić, łotewski bramkarz Arki znów nie opanował piłki i na 2:0 podwyższył Zlatko Janjić. Dla wychowanego w niemieckich klubach Bośniaka to premierowe trafienie w Koronie.
Klasa Rymaniaka, solidność Aankoura
Korona zagrała z Arką mądrze, choć lepiej powinna wykorzystywać stworzone okazje. W kieleckiej drużynie brylował Bartosz Rymaniak, który nie zapominając o zadaniach defensywnych na prawej obronie, był najgroźniejszy w akcjach ofensywnych. Czasami mijał po kilku rywali jak slalomowe tyczki, a ci musieli uciekać się do fauli, by powstrzymać kapitana Korony. Ryman wysłał jasny sygnał do trenera kadry Jerzego Brzęczka, że jest gotowy na nowe wyzwanie. A powołania kadry na najbliższe mecze reprezentacji Brzęczek ogłosi w poniedziałek.
ZOBACZ >>> BYŁEŚ NA ZWYCIĘSKIM MECZU KORONA - ARKA? ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
ZOBACZ >>> BYŁEŚ NA MECZU KORONY Z LEGIĄ? ODSZUKAJ SIĘ NA ZDJĘCIACH
Jeśli chodzi o gości, to nie zawiódł, zwłaszcza po przerwie, Nabil Aankour. Pomocnik Arki, który jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentował kielecki klub, w drugiej połowie kilka razy przedarł się pod bramkę Hamrola, ale nie miał odpowiedniego wsparcia kolegów.
ZOBACZ>>> ŻUBROWSKI Z KORONY PO WYGRANEJ Z GDYNIANAMI: SŁOWA TRENERA ARKI BYŁY BEZ SENSU
Inni byli Koroniarze w barwach Arki wypadli gorzej. Goran Cvijanović został zmieniony po niespełna godzinie gry, a Janota, w swoim stylu kilka razy wkręcił w murawę któregoś z piłkarzy Korony, dał próbkę technicznych umiejętności, ale już pod bramką Korony takiej kreatywności wyraźnie mu brakowało.
ZOBACZ>>> TRENER CZESŁAW PALIK, REPREZENTACYJNY PIŁKARZ JAROSŁAW BIENIUK I INNI ZNANI LUDZIE NA MECZU KORONA - ARKA
Szymon Marcniak lubi dyktować karne
Korona powinna wygrać mecz wyżej, ale po drugiej bramce w jej szeregi wkradło się samozadowolenie i zrobiło się tłoczno w polu karnym Hamrola. A w takim przypadku o nieszczęście nie jest trudno. Zderzyli się Oliver Petrak i Federik Helstrup, a że ten drugi dochodził do piłki, to lubiący dyktować jedenastki najlepszy polski sędzia Szymon Marciniak bez wahania wskazał na wapno i Damian Zbozień okazję wykorzystał.
Po kontraktowym golu Korona była trochę oszołomiona, ale miała jeszcze bramkowe okazje. Arka mocniej przycisnęła w samej końcówce, nie była jednak w stanie i zresztą nie zasłużyła w Kielcach na to, by wywieźć nawet punkt. Rewanż za porażki z gdynianami w lidze i pucharze w ubiegłym sezonie udał się Koronie jak najbardziej, a już w piątek kolejne starcie kielczan. Zagrają w Gdańsku z Lechią.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?