Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot spisuje się zadowalająco. Zwycięskiego składu nie zmienią?

Paweł Durkiewicz
Przemek Świderski
Mimo to słabe oceny od samego startu rozgrywek zbiera dwójka zagranicznych zawodników, którzy mieli stanowić o sile drużyny. Rozgrywający Lance Jeter w zamyśle działaczy miał być motorem napędowym zespołu trenera Dariusa Maskoliunasa, z kolei rutynowany Serb Milan Majstorović sprowadzony został, by znacząco wzmocnić obsadę podkoszową. Jak na razie obaj spisują się na ogół przeciętnie. Władze klubu widzą problem, jednak nie chcą podejmować pochopnych decyzji.

- Ciągle wierzymy, że ten zestaw graczy, który zebraliśmy w lecie, jest dla nas korzystny, nawet mimo pojawiających się wątpliwości co do tych dwóch zawodników - mówi Andrzej Dolny, prezes Trefla. - Oczywiście nikt nie jest bezpieczny i nie wolno nam przegapić momentu, w którym dalsze trwanie przy swojej koncepcji byłoby bezsensowne, ale każda decyzja o korekcie w składzie musi być gruntownie przeanalizowana. Często zdarza się przecież, że teoretyczne wzmocnienie w rzeczywistości osłabia siłę drużyny.

Zbudowany jak ciężarowiec Jeter jak dotychczas notuje średnio 8,5 punktu na mecz, dodaje do tego 3 zbiórki i 2,8 asysty. W ofensywie często gra zbyt indywidualnie, co razi, szczególnie biorąc pod uwagę słabiutką skuteczność - 41 procent z gry (w tym 23 procent zza linii 6,75) i niespełna 59 procent z linii rzutów wolnych. W defensywie nieraz zdarza mu się nie nadążyć za zwrotniejszymi rywalami. W dwóch noworocznych meczach ze Stelmetem Zielona Góra (porażka 66:85) i AZS Koszalin (wygrana 66:65) trafił łącznie zaledwie 1 z 15 oddanych rzutów. Z drugiej strony pod koniec grudnia przyczynił się do dwóch cennych zwycięstw z Asseco Gdynia i PGE Turowem Zgorzelec.

Majstorović, który stracił cały poprzedni sezon z powodu kontuzji, wciąż sprawia wrażenie zablokowanego. W ataku nie stanowi wielkiego zagrożenia - zdobywa średnio 4,2 punktu na mecz i na ogół są to przypadkowe trafienia. Choć jego atutem miał być rzut z dystansu, Serb zza linii trafia zaledwie co czwartą próbę. W defensywie bazuje na swoim sporym doświadczeniu, jednak często nie daje sobie rady z bardziej sprawnymi motorycznie lub silniejszymi podkoszowymi przeciwnikami.

- Jeter z upływem czasu jest oceniany coraz lepiej. Co do Milana, kontraktując go w lecie, liczyliśmy się z tym, że dojście do formy zajmie mu trochę czasu i dopiero na przełomie stycznia i lutego będziemy mogli oczekiwać od niego optymalnej dyspozycji - stwierdza prezes Dolny. - Oczywiście nie chcę na siłę szukać pozytywów w każdej sytuacji i nie zamierzam popadać w samozachwyt, ale proszę zwrócić uwagę, jak oceniano naszą siłę przed startem sezonu, a w jakim miejscu jesteśmy. To znaczy, że ten zestaw graczy dobrze ze sobą funkcjonuje.

Już za tydzień żółto-czarni rozegrają zaległe, bardzo istotne dla układu tabeli spotkanie z 1. kolejki, w którym ich rywalem będzie na wyjeździe Turów Zgorzelec. Wcześniej, bo już w niedzielę o godz. 20 zmierzą się w Hali 100-lecia Sopotu z Anwilem Włocławek.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki