Czy Urlep zdołał w ciągu kilku dni odmienić oblicze Energi Czarnych? - takie pytanie zadawali sobie przed spotkaniem słupscy kibice. Odpowiedź poznali w kilka minut po pierwszym podrzucie piłki. Czarne Pantery zupełnie nie przypominały zespołu, który przegrał 5 z 6 poprzednich meczów, a zaledwie tydzień wcześniej zebrał tęgie lanie (60:85) w meczu z Asseco Prokomem. Intensywna defensywa gości zneutralizowała atak Trefla, a najdobitniejszym przykładem było zagubienie rozgrywającego sopocian, Franka Turnera, któremu w pierwszej połowie nie wychodziło niemal nic. Amerykanin spodziewał się zapewne, że będzie mijał pierwszą linię obrony bez najmniejszego problemu, tymczasem słupska obrona nie pozostawiała mu ani metra swobody.
W efekcie Czarni szybko zbudowali sobie kilkunastopunktową przewagę, którą w ostatniej kwarcie jeszcze powiększyli! Choć końcowy wynik wygląda sensacyjnie, żaden z widzów nie mógł mieć wątpliwości, że tego dnia przyjezdni byli o dwie klasy lepsi.
Trefl Sopot - Energa Czarni Słupsk 63:83 (14:19, 10:16, 12:17, 23:28)
Trefl: Waczyński 15 (1), Dylewicz 13 (2), Turner 12, Looby 9, Stefański 5, Harrington 4 (1), Michalak 3, Spralja 2, Dąbrowski 0, Brembly 0
Energa Czarni: Brandwein 15, Dutkiewicz 13 (3), Knutson 12 (2), Gadri-Nicholson 11, Trice 8, Nowakowski 7 (1), Dabkus 6, Tomaszek 6, Kostrzewski 5, Długosz 0, Osiński 0
Zdjęcia: Przemek Świderski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?