Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot - Polpharma Starogard Gdański. Osłabieni goście

Ewa Macholla
Przemysław Świderski
Bez Linasa Lekaviciusa i Daniela Walla, ale za to najprawdopodobniej z Mujem Tuljkoviciem w składzie Polpharma Starogard Gdański pojedzie do Sopotu, by w niedzielę zmierzyć się z Treflem.

Mimo osłabień, drużyna gości zapowiada w derbach Pomorza walkę do końcowego gwizdka.

Wiele wskazuje na to, że w starciu z sopocką ekipą zadebiutuje 34-letni Bośniak, który barwy Polpharmy reprezentował już w latach 2008-2009. Tuljković zastąpił 23-letniego Nathana Healy'ego, który nie spełnił oczekiwań sztabu trenerskiego.

- Mujo fizycznie jest bardzo dobrze przygotowany - przyznaje Roman Olszewski, prezes SKS Sportowa SA. - W lidze bośniackiej przepracował cały okres przygotowawczy, zagrał też w trzech spotkaniach. Jest już po pierwszych treningach z drużyną i radzi sobie całkiem dobrze. Na pewno w pierwszym meczu trudno oczekiwać od niego, że pokaże pełnię swoich możliwości, ale liczę na to, że będzie wartościowym graczem w naszym zespole.

Poważniejszy rywal

Niestety, w Sopocie nie zagra ani podstawowy rozgrywający, ani też występujący w roli zmiennika na pozycji nr 4 Daniel Wall. To duża strata w drużynie prowadzonej przez Mindaugasa Budzinauskasa. 29-letni Litwin uskarża się na kontuzję barku i nie grał w meczu rozegranym w ramach Intermarche Basket Cup, w którym Polpharma wysoko pokonała Stabill Jezioro Tarnobrzeg - 97:79. Wówczas na parkiecie 40 minut spędził Ovid Varanauskas.

- Ovid w tym spotkaniu prezentował się przyzwoicie, ale nie możemy porównywać Stabillu do Trefla, który jest klasowym zespołem co roku walczącym o najwyższe cele - nie kryje prezes Olszewski. - Na mecz z AZS Koszalin Lekavicius już powinien być zdolny do gry.

Brak 31-letniego Walla też mocno komplikuje sytuację Polpharmy. Jak podkreśla sternik kociewskiego klubu, silny skrzydłowy jest co prawda zmiennikiem Nikoli Jefticia, ale nie miałby problemów z zatrzymaniem Pawła Leończyka, Marcina Stefańskiego, czy nawet Yemi Gadri-Nicholsona. Daniel Wall ma stłuczone kolano, ale w następnej kolejce już powinien wystąpić.

Goście mogą mieć też spory kłopot z innymi graczami Trefla, jak choćby Adam Waczyński, Sarunas Vasiliauskas, czy też Michał Michalak. Drużyna prowadzona przez trenera Dariusa Maskoliunasa zajmuje co prawda dopiero 8 miejsce, ale ma jeden zaległy mecz do rozegrania. Do tej pory sopocianie nieźle sobie radzą w lidze - wygrali trzy spotkania, a raz musieli uznać wyższość rywali. Minimalnie lepszy od Trefla okazał się bowiem Stelmet Zielona Góra (88:90). Prezes Olszewski jednak wierzy w swój zespół.

- W meczu z Treflem trzeba zagrać na 120 procent - podkreśla. - My potrafimy grać dobrze, co pokazały mecze w Słupsku, czy Wrocławiu. Ale notujemy wahania i po dobrej kwarcie, czy też dwóch, zaczynamy grać dużo słabiej. Tego trzeba uniknąć w Sopocie.

Początek niedzielnego spotkania w Ergo Arenie o godz. 18.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki