Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot po świetnym meczu pokonał PGE Turów Zgorzelec

KM
Fot. Karolina Misztal
Koszykarze Trefla Sopot wygrali 81:79 w Zgorzelcu z tamtejszym PGE Turowem. To drugie kolejne zwycięstwo ligowe sopocian.

Przed meczem pisaliśmy, że Trefl w starciu z Turowem musi pokazać to samo, co pokazał w wygranym meczu z Polskim Cukrem Toruń. Sopocianie nie zagrali może aż tak fenomenalnego meczu, jak z torunianami, ale znów zaprezentowali się bardzo dobrze i pokonali zespół teoretycznie silniejszy od siebie.

Pierwsze minuty były bardzo wyrównane, z czasem zaczęła się jednak zarysowywać przewaga gości z Sopotu, którzy odskoczyli najpierw na sześć (14:8), a potem na siedem (21:14) punktów. W końcówce zgorzelczanie nieco nadgonili i po pierwszej kwarcie Trefl prowadził 21:18. Druga odsłona również miała wyrównany przebieg. Najważniejsze jednak, że żółto-czarni cały czas utrzymywali prowadzenie i do przerwy prowadzili 44:39.

Potem jednak przyszła kwarta trzecia, w której Turów był zdecydowanie lepszy. Sukcesywnie zmniejszał straty, aż w końcówce je nadrobił i to ze sporą nawiązką. Trzy minuty przed końcem "ćwiartki" Trefl prowadził jeszcze 57:54, ale gospodarze zakończyli tę partię serią 11:2 i na 10 minut przed końcem prowadzili 65:59. Przed ostatnią kwartą byli więc w dobrej sytuacji, a Treflowi, wydawało się, wymyka się z rąk zwycięstwo.

Sopocianie jednak nie odpuszczali. Już po nieco ponad minucie zmniejszyli straty do dwóch punktów. Dawali koncert w rzutach za trzy, a przodował w tym Filip Dylewicz, który trzykrotnie trafiał z dystansu. Jedną "trójkę" dorzucił Anthony Ireland i na 3,5 minuty przed końcem Trefl prowadził 72:70. Wtedy na chwilę jednak stanął i zrobiło się 72:74, ale wówczas kolejną "trójkę" rzucił Ireland, poprawiając za chwilę czterema rzutami wolnymi. Do końca pozostawało 14 sekund, a Trefl prowadził 79:74. Turów starał się jeszcze gonić, ale sprawę załatwił wsadem na dwie sekundy przed końcem Nikola Marković. Potem gospodarze trafili jeszcze za trzy, ale to nie miało już znaczenia. Podopieczni Zorana Marticia zdobyli Zgorzelec, wygrywając 81:79.

Trefl w całym meczu aż jedenaście razy trafiał z dystansu. Po cztery razy czynili to Ireland i Dylewicz, z czego ten pierwszy ani razu nie pomylił się w rzutach zza łuku! Ogółem Ireland zdobył 20 punktów, Dylewicz 14, a 16 "oczek" zapisał na swoim koncie Marković, który tradycyjnie zanotował również double-double (10 zbiórek). Warto zauważyć kolejny dobry występ młodego Michała Kolendy, który zdobył 11 pkt przy skuteczności 5/5 w rzutach za dwa.

PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 79:81 (18:21, 21:23, 26:15, 14:22)

PGE Turów: Tweety Carter 19, Michał Michalak 13, Denis Ikovlev 12, Mateusz Kostrzewski 9, , Uros Nikolić 8, Kirk Archibeque 6, Bartosz Bochno 6, David Jackson 6, Andrew Ryan 0

Trefl: Anthony Ireland 20, Nikola Marković 16, Filip Dylewicz 14, , Michał Kolenda 11, Artur Mielczarek 9, Tyle Laser 9, Piotr Śmigielski 2, Marcin Stefański 0, Jakub Karolak 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki