Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot miał sposób na Śląska Wrocław, ale tylko przez trzy kwarty. Żółto-czarni odpadli z play-offów

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Rywalizacja Trefla Sopot ze Śląskiem Wrocław toczyła się przez cztery spotkania
Rywalizacja Trefla Sopot ze Śląskiem Wrocław toczyła się przez cztery spotkania Przemyslaw Swiderski
Koszykarze z Sopotu w sobotę, 13 maja 2023 roku zakończyli rozgrywki Energi Basket Ligi. Przegrali trzecie spotkanie ze Śląskiem Wrocław w Ergo Arenie. To był mecz, w którym przez trzy kwarty prowadzili wyrównaną walkę z aktualnymi mistrzami Polski. Niestety, w decydującej nie wytrzymali naporu gości, przegrali 75:84 i po pierwszej rundzie play-offów kończą sezon.

Play-offy 2023. Trefl Sopot - Śląsk Wrocław

Koszykarze Trefla Sopot po powrocie do Ergo Areny nie wykorzystali atutu w postaci dopingu swoich kibiców. Żółto-czarni zagrali w czwartek, 11 maja nieuważnie na początku meczu, a później nie mogli odrobić strat. W sobotę, 13 maja w tym elemencie znacząco się poprawili. Zagrali z większą koncentracją, co owocowało obiecującym wynikiem przez 30 minut.

Niestety, Śląsk Wrocław pokazał w hali na granicy Gdańska i Sopotu, że zamierza obronić mistrzowski tytuł. Nie pomógł nawet Garrett Nevels, który w drugim spotkaniu wchodził z ławki rezerwowych i rozegrał łącznie ponad 20 minut na boisku. Amerykański rzucający obrońca był jedną z wyróżniających się postaci Trefla. Wrocławianie mają jednak w składzie Jeremiaha Martina, który znów brylował. 26-letni rozgrywający zdobył 19 punktów, miał 6 zbiórek i 7 asyst. Pod względem dorobku punktowego lepszy był tylko Jarosław Zyskowski (21 "oczek", przy skuteczności z gry na poziomie 69 procent).

- Zaczęliśmy wolno. Trener powiedział nam, że darzy nas zaufaniem. Zaznaczył, że dla gospodarzy to jest ostatnia szansa, żeby ich szanować. Grali solidnie praktycznie przez całe spotkanie. Tak było, ale do czwartej kwarty. Wiedzieliśmy, że musimy skupić się na obronie. Myślę, że wzięło się to z tego, że zbyt miękko graliśmy w obronie. Mówię tu też za siebie, bo nie spisywałem się dobrze w tym elemencie. Nie poddaliśmy się do końca i cieszę się, że jesteśmy w najlepszej czwórce ligi - powiedział Jeremiah Martin, zawodnik Śląska, który teraz w półfinałach mierzyć się będzie z Legią Warszawa. Oznacza to, że na tym etapie spotkają się dwaj finaliści ubiegłego sezonu.

- Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom i sztabowi za wysiłek włożony w tę serię play-offów, ale także w cały sezon. To były trudne rozgrywki, w których borykaliśmy się z kontuzjami. W związku z tym myślę, że zrobiliśmy maksimum tego, co mogliśmy osiągnąć. Jeśli chodzi o ten mecz, to przegraliśmy go w czwartej kwarcie, w której, jeśli dobrze pamiętam, popełniliśmy aż siedem strat. To było dobre spotkanie z naszej strony, kontrolowaliśmy jego przebieg przez większość czasu, ale straty w tej ostatniej kwarcie pozwoliły przeciwnikom na łatwe punkty. Przegraliśmy z zespołem, który w tym momencie jest lepszy i życzę mu wszystkiego najlepszego w dalszej części play-offów - skomentował Żan Tabak, szkoleniowiec Trefla Sopot.

- Generalnie bardzo cieszy mnie, jak zareagowaliśmy po meczu numer trzy. Wyszliśmy naprawdę zmotywowani, z dużą energią i wiedzieliśmy, że chcemy wrócić do Wrocławia na piąty mecz. Nie ukrywam, że bardzo boli taka porażka. Ten mecz dał dużo nadziei i w ostatnich 10 minutach tak samo szybko je odebrał. Chciałbym podziękować za cały sezon chłopakom z szatni, trenerom i klubowi, który stanął na wysokości zadania we wszystkich rzeczach dookoła koszykówki. My, jako zawodnicy, nie byliśmy w stanie się bardziej odwdzięczyć, niż tylko awansowaniem do play-offów - ocenił rozgrywki Michał Kolenda, kapitan Trefla Sopot.

Krótko trwała przygoda z play-offami także w przypadku Czarnych Słupsk. Podopieczni trenera Mantasa Česnauskisa mieli teoretycznie łatwiejsze zadanie, bo mierzyli się BM-em Stalą Ostrów Wielkopolski. Przegrali jednak trzy kolejne spotkania, w tym decydujące w hali Gryfia w piątek, 12 maja 70:77 (11:19, 13:12, 18:24, 28:22).

- Stal to bardzo silna drużyna i zasłużenie wygrała tę serię. Powiedziałem to chłopakom w szatni, że trzeba czasami uszanować przeciwnika i umieć przegrywać. Nie możemy jednak siedzieć ze spuszczonymi głowami. Oczywiście, kończy się dla nas sezon. Brakowało wisienki na torcie w postaci urwania zwycięstwa, ale te rozgrywki traktujemy jako bardzo dobre. Wychodziło lub nie wychodziło, ale cały czas byliśmy drużyną. Trzymaliśmy się razem, a to też ważna rzecz. To był dobry sezon, może nie super, ale właśnie dobry - powiedział trener Mantas Česnauskis.

- Bardzo dziękujemy jako zespół kibicom. Byliście świetni. Wspieraliście nas przez cały sezon. Jesteście niesamowici. Przy takiej publiczności, aż chce się grać - przyznał Mikołaj Witliński, silny skrzydłowy Czarnych Słupsk.

Trefl Sopot - Śląsk Wrocław 75:84 (18:20, 25:16, 18:14, 14:34)
Trefl:
Salumu 16 (3x3), Jovanović 6 (1), Moten 5 (1), Zyskowski 21 (3), Gordon 4 oraz Nevels 12 (2), Kulikowski, M. Kolenda 5 (1), Radić 6

Śląsk: Martin 19, Gołębiowski 2, Nizioł 11 (1), Ramljak 3 (1), Dziewa 11 oraz Mitchell 14 (3), Ł. Kolenda 5 (1), Parachouski 8, Pusica 3 (1), Bibbs 8 (2), Tomczak

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki