Trefl marzy o miejscu w piątce

- Bez Bruno Zanutto będzie to wręcz niemożliwe - twierdzi Wierzbicki. Brazylijczyk, brany pod uwagę przez selekcjonera swojej reprezentacji, zerwał wiązadła w kolanie i czeka go co najmniej 3-miesięczna rehabilitacja.

Zanutto to jedna z czterech gwiazd, która latem wzmocniła Trefla. Inni gwiazdorzy to Łukasz Kadziewicz, Jakub Bednaruk i Serb Bojan Janić.
Nie można jednak zapominać, że i wcześniej, w I-ligowym Treflu grali zawodnicy z ciekawymi biografiami. Jarosław Stancelewski (kapitan drużyny) to wielokrotny reprezentant Polski, uczestnik mistrzostw świata i Europy.

Dariusz Szulik przed pięcioma laty wywalczył - m.in. z Mariuszem Wlazłym i Michałem Winiarskim - mistrzostwo świata juniorów. Sześć lat wcześniej identyczny sukces osiągnął Łukasz Kruk, a za partnerów miał Pawła Zagumnego, Sebastiana Świderskiego czy Krzysztofa Ignaczaka. Wojciech Serafin, podobnie jak Stancelewski, ma na koncie pięć tytułów mistrza Polski z ekipą z Kędzierzyna-Koźla, a szósty dorzucił w Jastrzębiu.

Spore doświadczenie ligowe ma Krzysztof Kocik.
Ale Wierzbicki tonuje nastroje i mówi, że o wywalczeniu w tym sezonie miejsca na podium ekstraklasy nie marzy.
- Za dwa, trzy lata chcemy zagrać w pucharach - mówi. W podobnym tonie wypowiada się Łukasz Kadziewicz.

Mecz ze Skrą Bełchatów transmitować będzie TV4. W sprzedaży są (a raczej będą) śladowe ilości biletów, tylko na miejsca stojące. Kasy przed halą AWFiS zostaną otwarte w niedzielę w samo południe.

I jeszcze ważna informacja "przyszłościowa". Przełożony został mecz 2. kolejki PlusLigi, którą Trefl także miał rozegrać u siebie. Pojedynek z ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odbędzie się nie 18, lecz 31 października. Wcześniej, 24 października Trefl zagra jeszcze na wyjeździe z AZS Częstochowa. Na pierwszego łatwego rywala przyjdzie poczekać do 8 listopada. Wówczas do Gdańska przyjedzie Delecta Bydgoszcz.