Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Gdańsk zaskakująco łatwo i szybko przegrał z GKS-em Katowice

Rafał Rusiecki
Gdańszczanie kompletnie zawiedli w meczu z katowickim GKS-em
Gdańszczanie kompletnie zawiedli w meczu z katowickim GKS-em Karolina Misztal
Zamiast siatkarskiego święta w Ergo Arenie była głęboka zaduma. GKS Katowice przyjechał nad morze i obnażył wszystkie braki ekipy trenera Andrei Anastasiego. Goście ze Śląska wygrali gładko 3:0. To była powtórka wyniku z poprzedniego sezonu!

Kibice, którzy wybrali się w sobotę do Ergo Areny, aby dopingować siatkarzy Trefla Gdańsk, nie spodziewali się zapewne, że gospodarze mogą przegrać po trzech setach z GKS-em Katowice. Po dwóch wcześniejszych zwycięstwach żółto-czarnych nastawiali się raczej na trzysetowe starcie zakończone wygraną Mateusza Miki i spółki. Tak się jednak nie stało.

Trefl zaskakująco słabo wypadł na tle drużyny, która nie ma w swoich szeregach wielkich gwiazd. Wspomniany Mika, Piotr Nowakowski, Damian Schulz i Daniel McDonnell musieli z uznaniem patrzeć na popisy Gonzalo Quirogi, Serhija Kapelusa czy Pawła Pietraszki. Gdańszczanie zaskoczyli na minus w przyjęciu. Nie radzili sobie szczególnie w obronie zagrywek podopiecznych trenera Piotra Gruszki.

Żółto-czarni przyjmowali raptem co trzecią piłkę. Z taką skutecznością wyprowadzanie skutecznych akcji ofensywnych jest nierealne. Słabo spisał się chociażby Mateusz Mika. Jeden z liderów Trefla podbijał piłkę nierówno, w ataku kończył co czwartą akcję. Więcej pracy miał chociażby Artur Szalpuk. To on w drugim secie sam zdobył 11 punktów. W tej właśnie odsłonie Trefl się zupełnie pogubił, bo przy stanie 23:19 miał dobić rywali i doprowadzić w setach do remisu 1:1. Tak się jednak nie stało, bo gospodarze zupełnie się zatrzymali i dali rywalom zdobyć 6 punktów z rzędu.

GKS skorzystał z 24 błędów naszych siatkarzy! Na poziomie PlusLigi to rzadko spotykana statystyka, która nikomu chwały nie przynosi. Nie kleiła się gra Trefla zupełnie. Gdańszczanie byli pogubieni, bez pazura. W początkowej fazie meczu do rangi wyczynu urastało wyjście na jednopunktowe prowadzenie. Trener Anastasi rotował składem, ale nic to nie przyniosło.

Trefl Gdańsk – GKS Katowice 0:3 (20:25, 23:25, 22:25)
Trefl:
Sanders, Nowakowski 10, Schulz 11, McDonnell 6, Szalpuk 18, Mika 4, Olenderek (libero) oraz Kozłowski, Gunter 1, Ferens 2, Grzyb 1

GKS: Komenda 1, Witczak 7, Kapelus 12, Pietraszko 8, Kohut 10, Quiroga 11, Mariański (libero) oraz Fijałek, Stelmach, Butryn 2, Krulicki

MVP meczu: Marcin Komenda (GKS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki