Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk 30.10.2022
Na niekorzyść podopiecznych trenera Igora Jurcicia przemawia także fakt, że będą się mierzyć z jedną z najlepszych drużyn w Europie. Zaksa Kędzierzyn-Koźle to zespół naszpikowany gwiazdami, który praktycznie nie schodzi z podium PlusLigi. Tak było przecież w sześciu ostatnich, pełnych sezonach.
W aktualnym składzie mistrzów Polski są chociażby bardzo dobrze znani w Gdańsku rozgrywający Marcin Janusz, przyjmujący Wojciech Żaliński, czy środkowy bloku Dmytro Paszycki. A do tego w kadrze są m.in. przyjmujący Aleksander Śliwka, atakujący Łukasz Kaczmarek, amerykański libero Erik Shoji i jego rodak na środku bloku David Smith. Zaksa ma więc kim straszyć pod siatką.
W środę Zaksa Kędzierzyn-Koźle wspólnie z Jastrzębskim Węglem rozegrały niesamowity mecz o Superpuchar Polski. W hali w Lublinie doszło do tie-breaka, w którym lepsi okazali się jastrzębianie.
- Myślę, że stworzyliśmy wspaniałe widowisko. Na to też liczyliśmy. Niestety, dla nas przegrane. Mieliśmy swoje szanse, których nie wykorzystaliśmy. Jeśli w finale nie wykorzystuje się swoich szans, to dobry rywal to zrobi - przyznał Aleksander Śliwka.
Zaksa od drugiego tygodnia listopada rozpocznie rywalizację w kolejnym sezonie Ligi Mistrzów CEV. Na razie gdańszczanie nie mogą więc liczyć na duże zmęczenie rywali. Niewątpliwie jednak pięciosetowa przeprawa w Lublinie nie pomaga ekipie fińskiego trenera Tuomasa Sammelvuo.
- Faworytami na pewno nie jesteśmy, ale jedziemy tam walczyć i zobaczymy. Na pewno można tam wygrać set, dwa, a przede wszystkim przez cały mecz trzeba zagrać stabilnie, bo mimo tych ostatnich wyników ZAKSA popełnia mało błędów - ocenia Lukas Kampa, rozgrywający gdańskiej ekipy.
- Zaksa to klasowy rywal, dwukrotny zdobywca Ligi Mistrzów, na pewno nie będzie łatwo, ale mam nadzieję, że my, tak jak w tych ostatnich meczach, od pierwszej piłki będziemy walczyć i zostawimy serca na boisku - dodaje Bartłomiej Bołądź, atakujący Trefla.
Na kim opierać optymizm przed spotkaniem w Kędzierzynie-Koźlu? Na liderów Trefla wyrastają australijski libero Luke Perry (ponad 75-procentowa skuteczność na przyjęciu) oraz atakujący Bartłomiej Bołądź (czwarte miejsce wśród punktujących - 98 „oczek”). To oni prezentują się bardzo dobrze na początku rozgrywek i powinni potwierdzić to w konfrontacji z klasowym rywalem. Istotne jest to, że w październiku w PlusLidze sposób na mistrzów Polski znalazła już Warta Zawiercie (wygrała 3:1) oraz Stal Nysa (wygrała 3:0).
Trefl z Zaksą zawsze w dotychczasowej historii mierzył się w fazie zasadniczej sezonu. Wygrał osiem z 24 meczów, w tym ostatni - 11 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu (3:2). Ten mecz w Hali Azoty pamięta jednak tylko kilku siatkarzy z Gdańska, bo - jak wiadomo - w lecie doszło w kadrze Trefla do wielkich zmian.
Mecz Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk zaplanowano w niedzielę o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?